- czwartek, 20 sierpień 2015 10:41
- 474
Stonoga ucieknie z Polski?

Zbigniew Stonoga (41 l.), kontrowersyjny biznesmen, który ujawnił akta afery podsłuchowej, nic sobie nie robi z wymiaru sprawiedliwości i z kolejnych prokuratorskich zarzutów. Ba, nawet drwi z tego, że na niecałe dwa tygodnie ma się stawić w zakładzie karnym.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
- Trzeba najpierw zamknąć jakiegoś sędziego, a dopiero później, jak się zamknie, to się stawię do okrycia karty – tak skwitował nasze pytanie o odsiadkę Zbigniew Stonoga. A to może oznaczać jedno – biznesmen będzie robił wszystko, by za kratki nie trafić. Przypomnijmy, że 31 sierpnia ma się stawić w zakładzie karnym na warszawskiej Białołęce. Chodzi o oszustwo przy sprzedaży luksusowego lexusa w salonie Stonogi. Pieniądze za transakcję nie trafiły do właścicielki. Biznesmen został skazany na rok więzienia.
Ale to niejedyny problem Stonogi. We wtorek po kilkugodzinnym przesłuchaniu śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie postawili biznesmenowi zarzuty utrudniania śledztwa. Chodzi o inną, świeżą sprawę – nielegalnego ujawnienia akt z katowickiego sądu. Stonoga twierdzi, iż są to dowody na aferę korupcyjną w śląskim wymiarze sprawiedliwości, w którą miałby być zamieszany m.in. prezes katowickiego sądu. Zdaniem śledczych ujawnienie dokumentów było bezprawne. – Jestem podejrzany o ujawnienie akt. To, zdaniem prokuratury, było przestępstwem utrudniania śledztwa – stwierdził po wyjściu.
Został wypuszczony za poręczeniem majątkowym w wysokości 50 tys. zł.