– Chcemy wprowadzić prawo podatkowe oparte na trzech „P”. Prorozwojowe, przejrzyste, proste. Obniżenie VAT do 22 proc. – mówiła jeszcze w lipcu o swoich planach Beata Szydło (52 l.). Teraz okazuje się, że nie wszyscy eksperci związani z PiS uważają to za dobre rozwiązanie.
– Obniżka podstawowej stawki VAT z 23 do 22 proc. nic nie da, cały efekt ekonomiczny przejmą sprzedawcy, a nie nabywcy. Podatek musi więc pozostać, ze względu na sytuację finansów publicznych, na poziomie 23 proc. – twierdzi ekspert rady programowej PiS i członek prezydenckiej Rady Rozwoju Narodowego prof. Witold Modzelewski (59 l.). Co ciekawe, obniżki podatku nie przewiduje też przygotowania przez PiS w trakcie kampanii wyborczej ustawa o VAT. – „Należy ustabilizować poziom stawek na obecnym poziomie (…), rezygnując z dalszych podwyżek, zachowując (do rozważenia) opcję powrotu do niższych stawek” – można przeczytać w jej uzasadnieniu.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami VAT do poziomu 22 proc. ma wrócić dopiero w 2017 roku. Utrzymanie podatków na tym samym poziomie może być ciosem poziomie może być ciosem w rodziny z dziećmi, które od 2012 roku płacą trzy razy wyższy podatek za ubranka dla swoich pociech, zamiast 7 proc. – 23 proc. PiS w kampanii obiecał zniesienie i tej daniny. Jeśli jednak nie zechce majstrować przy tym podatku, rodzice nadal będą przepłacać około 200 zł za kompletny strój dla dziecka!