Print this page
  • piątek, 27 listopad 2015 10:35
  •   244

Nocna wojna o Trybunał

Nocna wojna o Trybunał
Nocna wojna o Trybunał © archiwum

Takiej burzy Sejm dawno nie widział! W nocy ze środy na czwartek nad odwołaniem pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Uchwały przygotowane przez klub PiS zostały przez Sejm przyjęte, ale w atmosferze skandalu! Bowiem po awanturze posłowie PO w ramach protestu opuścili salę plenerową jeszcze przed rozpoczęciem głosowania.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Wszystko zaczęło się, gdy Sejm poprzedniej kadencji 8 października głosami Po wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ale w listopadzie prezydent Andrzej Duda (43 l.) nie przyjął od nich ślubowania, a klub PiS przygotował projekty uchwał mających na celu ich odwołanie. To nie spotkało się aprobatą opozycji. A apogeum nastąpiło w środę już przy głosowaniu nad wprowadzeniem uchwał do porządku obrad Sejmu.

Nie obyło się słownych przepychanek. Najpierw opozycja grzmiała, porównując PiS do dyktatorów i mówiąc o zamachu stanu, a późnym wieczorem odbyła się burzliwa debata nad wprowadzeniem uchwał. Podczas dyskusji wzburzeni posłowie PO wyszli z Sali obrad im przedstawicielami Trybunału.

– To jest dzień, w którym po raz kolejny rządzący ograniczają demokrację. Nie wyszliśmy tu z własnej woli, zmusiła nad do tego sytuacja. Zaczyna się zwykła gangsterka – powiedziała oburzona Ewa Kopacz (59 l.) po opuszczeniu sali. Tuż przed północą Sejm uszczuplony o posłów PO zaczął głosowanie.

Większość głosów PiS i ruchu Kukiz’15 przyjęto uchwały o odwołaniu sędziów Trybunału. – Trybunał Konstytucyjny jest organizmem politycznym, ale w dzisiejszych realiach jest też organem partyjnym, a to trzeba ograniczyć. Jeśli tak będzie dalej, powstanie sytuacja fatalnie wpływająca na stan państwa. Musimy to rozwiązać w interesie polskiej demokracji – tłumaczył rano Jarosław Kaczyński (66 l.).

Konstytucjonaliści nie są zgodni, czy uchwałami można wygasić kadencję sędziów TK. – Nie może być tak, że jakaś grupa posłów będzie się uznawać za władnych do kontroli konstytucjonalności prawa. To byłoby śmieszne, gdyby nie było groźne – stwierdził dr Ryszard Balicki w rozmowie z portalem Gazetaprawna.pl. Z kolei dr Ryszard Piotrowski wyjaśnił w TVN24, że decyzja będzie wiążąca do momenty aż Trybunał Konstytucyjny uzna, że jest… niezgodna z konstytucją.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)