Pijany komendant leżał nagi na parkingu
Aż trudno uwierzyć, że ta afera dotyczy VIP-a w policyjnym mundurze! W nocy z środy na czwartek patrol Służby Ochrony Kolei znalazł leżącego na parkingu mężczyznę. Był bez butów, z głowy leciała mu krew, był pijany. Okazało się, że to… podinspektor Zbigniew Raczak, komendant miejskiej policji we Wrocławiu!
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Komendant Raczek trafił do Wrocławia w czerwcu. Od swoich przełożonych dostał ważną misję: prowadzić wizerunek wrocławskich funkcjonariuszy. I się popisał!
Patrol SOK znalazł go, jak leżał na parkingu sklepu spożywczego. Był bez butów, z głowy lała mu się krew. SOK poinformowała policję, a w notatce, którą udało nam się zdobyć, czytamy, że znaleziony mężczyzna był pod wpływem alkoholu. – Wstępnie potwierdzamy, że komendant był pod wpływem alkoholu – przyznaje Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.
Fakty są takie, że pijany komendant z parkingu trafił Dos szpitala. Wczoraj nie pojawił się w pracy. – Mąż się źle czuje i śpi – skomentowała żona podinspektora Raczka. Komenda Główna Policji wysłała już swoich ludzi na kontrolę. Wyjaśnienie całej sprawy zarządził tez komendant wojewódzki z Dolnego Śląska Tomasz Trawińsksi. Plotkuje się zresztą, że Raczek przed tym, jak wylądował przed sklepem imprezował właśnie w Trawińskim. Mieli świętować wspólny awans. – Stanowczo zaprzeczam. Komendant Trawiński nie pił wódki ze Zbigniewem Raczkiem – przekonuje Petrykowski. – Takie doniesienia są kłamstwem – dodaje stanowczo.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak (49 l.) zapowiedział, że Raczek zostanie odwołany. – Sprzeniewierzył się zasadom etycznym – tłumaczył szef MSWiA. Kilka godzin później odwołał go… Tomasz Trawiński.