Ulotki za wycieraczkami - legalne czy nie?
Do naszej redakcji zgłosił się jeden z mieszkańców Krotoszyna, z prośba o interwencje w sprawie ulotek zalegających za wycieraczkami samochodów.
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Krotoszyna, który pracuje na krotoszyńskim Rynku i zostawiając swój pojazd na parkingu przy ratuszu często widzi ulotki za swoją wycieraczką. - Co drugi dzień wkładane są ulotki za wycieraczki - burzy się mieszkaniec. Czy jest to legalne? Według prawa zaprzecza temu Art 63a Kodeksu Wykroczeń: § 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stanowiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1.500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego. Z forum prawnego wynika, iż mandat należy się nie firmie, ale osobie, która ta ulotkę zamieściła. Inne stanowisko przedstawia komendant krotoszyńskiej Straży Miejskiej. - Za wycieraczką samochodu - to nie jest miejsce publiczne. Z art. 63 KW rozliczamy osoby, które przyklejają ulotki na drzewach latarniach. W tamtych miejscach jest oklejane taśmą lub przypinane zszywkami, a tutaj nie. Sytuacja jest taka, że ten właściciel się nie zgadza. A czy inne osoby się również nie zgadzają? Jeżeli ktoś przykleja ulotkę na latarnię, to my wiemy, że Spółka Energetyczna na to nie zezwala. W sytuacji ulotek tej zgody lub niezgody nie ma. Nikt nam tego nie zgłaszał - poinformował nas komendant Straży Miejskiej Waldemar Wujczyk. Dodał, ze istnieje możliwość ukarania kogoś, tylko jeżeli byłby przy tym samochodzie strażnik, protestujący właściciel oraz osoba umieszczająca mimo wszystko tą ulotkę. Warto jednak dodać, że są osoby, które takie ulotki wyciągają i wyrzucają na ulicę popełniając wykroczenie zaśmiecania, które jest karane grzywną.
Jak mają z tej sytuacji wybrnąć protestujący właściciele samochodów? Może zastosują pomysł niemieckich sąsiadów, którzy mają na skrzynkach na listy umieszczony napisy „Proszę nie wrzucać reklam” i zastosują podobną metodę na własnych pojazdach.