Nauczyciele dostaną pieniądze za nadgodziny
Od czerwca nauczycielom ze szkół prowadzonych przez gminę Krotoszyn wypłacane będą pieniądze za nadgodziny wypracowane w dniach wolnych od typowych lekcji.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Sprawę wypłat nauczycielskich nadgodzin senator PiS Łukasz Mikołajczyk zgłosił Państwowej Inspekcji Pracy, która skontrolowała 5 szkół. Okazało się, że praktyka nieopłacania nadgodzin z dni wolnych od typowych lekcji, w których nauczyciele są jednak obecni w szkołach, jest niezgodna z prawem. Chodzi m.in. o egzaminy, rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego czy rekolekcje.
Tak więc gmina będzie musiała wypłacać pieniądze za każdą godzinę spędzoną przez nauczyciela z uczniami. Wypłaty ruszą w czerwcu. – Pod warunkiem, że nauczyciel faktycznie wykonał pracę. Przykładowo: jeśli w trakcie rekolekcji był w kościele z dziećmi, a potem prowadził zajęcia w szkole, to wypłata jest możliwa. Jeśli nauczyciel nie był obecny w szkole, a więc nie świadczył pracy, nie otrzyma pieniędzy za nadgodziny – mówi Ryszard Czuszke, zastępca burmistrza Krotoszyna. I zapewnia, że tak właśnie napisano w zaleceniach inspekcji pracy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Krotoszyn
- Pt, 1 Cze 10:09
- Wideo
-   1210
- Krotoszyn
- Pt, 1 Cze 10:09
- Wideo
-   1210
- Krotoszyn
- Pt, 1 Cze 10:09
- Wideo
-   1210
Wiceburmistrz tłumaczył, od czego wszystko się zaczęło. Otóż w październiku ubiegłego roku związki zawodowe i burmistrz wystąpili wspólnie do ministerstwa edukacji o interpretację zasad wynagrodzenia godzin ponadwymiarowych. Pod koniec marca przyszła odpowiedź – niejednoznaczna, zagmatwana.
Wedle kodeksu pracy można wypłacać nadgodziny. Są jednak w tej odpowiedzi dwa zapisy. Pierwszy mówi o tym, że jedynym organem uprawnionym do interpretacji zapisów regulaminu jest gmina. W drugim zaś, że informacja ta nie jest wiążącą wykładnią prawa. I co wobec tego? – Musimy na swój sposób to rozstrzygnąć, w jaki sposób pogodzić oczekiwania nauczycieli z czystym pragmatyzmem – mówi Czuszke.
Co z okresem od 2009 r., gdy obowiązywała uchwała rady miejskiej o niewypłacaniu nadgodzin za zajęcia niedydaktyczne? Nauczyciel musi jednak wyliczyć wysokość poniesionych strat. Gdyby zgłosili się wszyscy (a sprawa dotyczy kilkuset osób), mogłyby się uzbierać duże kwoty. Mówi się o milionach złotych, gdyż jedna osoba traciła miesięcznie ok. 150 zł.