• Koźmin Wlkp.
  • wtorek, 05 marzec 2019 09:18
  •   1269

Poszli na skróty i wybory są nieważne

Poszli na skróty i wybory są nieważne
Poszli na skróty i wybory są nieważne © Paweł Krawulski

Brak zachowania procedur przesądził o nieważności wyborów samorządu osiedla nr 1 w Koźminie Wielkopolskim. 18 lutego w świetlicy OSP zjawiło się 74 uprawnionych do głosowania. Przy prezydialnym stole zasiedli radni miejscy i powiatowi.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Niezłą frekwencję pochwalił wiceburmistrz Jarosław Ratajczak. Po odczekaniu do drugiego terminu, pomimo większego niż ostatnio zainteresowania wyborami, nie stawiło się 10 proc. uprawnionych, przystąpiono do wyboru komisji skrutacyjnej. W jej skład weszli – radny powiatowy Marcin Leśniak, Andrzej Kurkowiak i Stanisław Wesołowski.

Potem zgłoszono kandydatów do pracy w radzie. Mieszkańcy osiedla zaproponowali Mariusza Błaszczyka, Ireneusza Gościniaka, Magdalenę Kurkowiak, Pawła Łąkowskiego, Dominika Marka i Marka Witka. Darek Marek jednak nie zgodził się na kandydowanie.

Urząd Miasta niespecjalnie przygotował się do wyborów. Siedzący za prezydialnym stołem goście i członkowie komisji wypisywali nazwiska ręcznie. – To wstyd, że nie przywieźli ze sobą drukarki – skomentował któryś z uczestników zebrania. W wyniku głosowania cała wymieniona piątka dostała się do rady, choć z różnym poparciem. Najwięcej głosów otrzymał Błaszczyk – 72, najmniej przewodniczący rady osiedla, czyli Witek – 23.

Przewodniczącym została osoba z największą liczbą głosów, czyli Błaszczyk. Jego zastępcą została Kurkowiak, gdyż otrzymała drugie z kolei poparcie (37 głosów). Rolę sekretarza powierzono Pawłowi Łąkowskiemu.

Gdy komisja wypełniała protokoły, o głos poprosił Leśniak. – Nie chcę być złym prorokiem, ale obawiam się, czy wybory są ważne. Według jakiego statutu odbywało się to zebranie? – powiedział, sugerując że najpierw zanim wybierze się zarząd i przewodniczącego osiedla, powinno się wyłonić piętnastoosobową radę. Urzędniczka wyjęła statut gminy i rozpoczęła się analiza. Wkrótce okazało się, że Leśniak miał rację, więc ważność głosowania stanęła pod znakiem zapytania. Poza tym członkowie rady popełnili błąd, dzieląc funkcję i wybierając przewodniczącego.

Nazajutrz władze gminy Koźmin Wielkopolski unieważniły wybory. – Winę za zaistniałą sytuację biorę na siebie. Nie dopełniono punktu programu, czyli wyboru 15 członków rady osiedla – stwierdził stanowczo Jarosław Ratajczak, zastępca burmistrza. Jak dodał, zdecydował się pójść na skróty, ponieważ mieszkańcy osiedla nie wyrażali chęci do pracy w radzie, zamknął więc listę, popełniając w ten sposób błąd.

Jak więc powinno być według statutu gminy Koźmin Wlkp. W pierwszej kolejności należało w tajnym głosowaniu wybrać 15 osób do rady osiedla, a dopiero potem wytypować spośród nich pięcioosobowy zarząd z przewodniczącym na czele. Mleko się jednak wylało. – Dlatego zarządzimy po raz kolejny wybory władz osiedla. Jego mieszkańców pragnę przeprosić za zamieszanie i zachęcić do ponownego uczestnictwa – powiedział Ratajczak.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)