Pewex, Baltona…
Przedsiębiorczemu obywatelowi Polski Ludowej udawało się czasem wejść w posiadanie dolarów. Najlepszymi źródłami dewiz byli ciocia z Ameryki, wujek marynarz i personel pokładowy LOT.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Naturalną konsekwencję zaopatrzenia portfela „w zielone” stanowiła wizyta w Peweksie lub Baltonie i zakup dóbr deficytowych, takich jak pomarańcze i nylony. Tu cukierki były słodsze, a resoraki bardziej czerwone!