Folkowo na Pograniczu
V Festiwal Pogranicze Kultur w Zdunach odbył się w klimacie folku Wielkopolskiego w wykonaniu zespołu Z klina oraz Żydowskiego w wykonaniu zespołu Shalom. Gościem wieczoru był Kabaret pod Wyrwigroszem. Festiwal zakończył dwutygodniowy plener.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Po aktywnych i dynamicznym plenerze, pokazach, święcie kwiatów, Pony Express, dwóch koncertach i dwóch wernisażach przyszła kolej na Festiwal kończący Pogranicze Kultur. Jak co roku impreza odbyła się na ul. Łacnowej w Zdunach przy Zespole Szkół. Od godz. 15.00 rozpoczęło się zwiedzanie zdunowskiej kaflarnii, gdzie przez 2 tyg. pracowali artyści. - Pierwszy raz w kaflarnii pojawiła się muzyka i koncert jazzowy. Przyjechała grupa francuska, tak jak artyści z Gruzji, Litwy i Niemiec. Te wspólne działania i wymiana doświadczeń spowodowały to, że powstały takie prace, a nie inne. Łączenie idei, łączenie formy i poszukiwanie różnego typu rozwiązań łączy nasze działania. Wspólnie to tworzymy, a każdy jest sobą. Idea jest słuszna, bo łączy region, narody, kulturę, filozofię, które są zaklęte w rzeźbach. One są na etapie formowania, każdy we własnym domu dokona decyzji, jakie to formey nabierze. Inicjatywa idzie dalej, bo Urząd Marszałkowski też się w to włącza. Powoduje to, że to staje się ważnym punktem na mapie kultury. My działamy w ramach idei ratowania ginącego zawodu ceramiki - informuje nas Włodzimierz Ćwir - Ankudowicz, komisarz zdunowskiego pleneru. Podczas Festiwalu goście mogli zwiedzić 4 wystawy: prac wykonanych podczas tegorocznego pleneru, jak i zeszłorocznego, prace grupy Terra d Artistes - w kaflarnii, a w Ratuszu wystawę Żabowisko Barbary Markiewicz i Witolda Owczarka. Droga do sceny otoczona była przez rozmaite stoiska m.in. wikliniarstwa, garnarstwa, Klubu Twórczego Rękodzieła, prac mieszkańców Domu Pomocy Społecznej z Baszkowa oraz Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy ze Zdun, czy rzeźb w drewnie. - Jestem tu od pierwszego pleneru, od 2008 r. Jestem ze Zdunami mocno związana. Znam historię Zdun, tak jak historię Sierakowa, w którym mieszkam. Największy sentyment miałam do Anny Jutrowskiej, ale w tym roku wzięłam na tapetę Piotra Sieniutę. [artystka wykonała rzeźby dawnych właścicieli Zdun, Jutrowskiej z XVI w. oraz Sieniuty z XVII w. - przyp. red.] Bardzo trudno było dojść do tego jak on wyglądał. Był on z bogatej rodziny wołyńskiej. W Piotrze Sieniuty wzorowałam się na postaci Bogusława Radziwiłła. Urodzili się w podobym czasie, oboje byli protestantami i oboje należeli do bogatych rodzin - mówi nam uczestniczka pleneru Danuta Saga - Tomaszewska.
Całość oprawiona była w klimaty folkowe. Najpierw wystąpiła grupa Z klina wykonująca folk wielkopolski. Później przyszedł czas na występ Kabaretu pod Wyrwigroszem. Grupa z Krakowa zabawiła publiczność wciągając ich w dialogi ze sobą i wychodząc do tłumu. Żarty rozbawiły gości. - Na żywo są lepsi niż w telewizji. Lubię ten kabaret - mówi nam jedna z uczestniczek Pogranicza. Wieczór należał do spokojnego folku żydowskiego w wykonaniu zespołu Shalom. Kapela gościła Zdunach już nie pierwszy raz. Utwory przeplatane były żydowskimi kawałami i żartami, często spotykającymi się z realiami polskiej obyczajowości. W trakcie festiwalu odbyły się konkursy Zduny w rękodziele artystycznym, rzeźbiarski Zduny, miasto pogranicza oraz jak co roku - Festiwal sernika. Impreza organizowana była przez Zdunowski Ośrodek Kultury, Klub Twórczego Rękodzieła ze Zdun oraz zdunowską kaflarnie przy wsparciu Starostwa Powiatowego w Krotoszynie oraz przy współfinansowaniu Samorządu Województwa Wielkopolskiego, Narodowego Centrum Kultury i Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.