Dobrze napisane „Złe psy”
Będzie skandal, będzie wysoka sprzedaż. Do księgarni trafiła książka reżysera „Pitbulla” i „Służb specjalnych” Patryka Vegi pt. „Złe Psy”. To nie jest książka dla pobożnych schowanek, więc prośba, żeby w tym miejscu zaprzestały lektury.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Vega wysłuchał wielu drastycznych, wulgarnych, plastycznych, porażająco prawdziwych opowieści płynących z ust skutecznych policjantów, którzy przywracają ład i porządek. Ich metody są złe, a skutek dla społeczeństwa dobry. Występują pod zmienionymi imionami i nazwiskami, ale po opowieściach na przykład o likwidacji gangu mokotowskiego można starać się dotrzeć do ich pierwowzorów. Prawdziwy jest Sławek Opala i jego opowieści w tej książce. Opala to ten policjant od „Pitbulla”, został aresztowany, a po wyjściu z więzienia popełnił samobójstwo. Vega portretuje go za pomocą jego własnej opowieści. Wychodzi pomieszanie brutala, idealisty z elementami ascety. Vega pokazuje policjantów całkowicie poświęconych swojej pracy. Takich, którzy za dużo piją, a ich rodziny rozwalają się, bo przecież ich nigdy nie ma w domu.
Będzie skandal prawdziwego języka pełnego „mięsa”, po drugie – niektórzy się rozpoznają, a po trzecie – nie wszystko co robią, jest zgodne z prawem. Vega ma świetne, muzyczne wprost ucho, między innymi dlatego książkę czyta się zachłannie. Wiele opowieści w niej zawartych to wspaniałe męskie anegdoty. Lektura „Złych psów” to nie jest zmarnowany czas.