• piątek, 04 wrzesień 2015 11:05

O polityce i miłości

Krzyżacy” mieli premierę w 1960 roku, a mimo to wciąz robią na widzach wrażenie i śmiało można ich nazwać superprodukcją
Krzyżacy” mieli premierę w 1960 roku, a mimo to wciąz robią na widzach wrażenie i śmiało można ich nazwać superprodukcją Krzyżacy” mieli premierę w 1960 roku, a mimo to wciąz robią na widzach wrażenie i śmiało można ich nazwać superprodukcją © archiwum

O „Krzyżakach” mówiło się „film gigant”. Po pierwsze dlatego, że wyróżniał się długością. Trwa prawie trzy godziny, co wcale nie zniechęcało widzów. Miał największą widownię w historii polskiej kinematografii: 2 mln widzów w ciągu kilku miesięcy, 14 mln w ciągu pierwszych czterech lat, a ponad 32 mln do 1987 roku.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Poza tym „Krzyżacy” byli realizowani z ogromnych rozmachem. Do filmu wykonano 28 tysięcy kostiumów i uszyto sześćdziesiąt chorągwi oraz flag według zachowanych opisów historycznych. Ale mniej być nie mogło, skoro reżyser Aleksander Ford zdecydował się na zrealizowanie trwającej 15 minut sceny pod Grunwaldem. Finałowy fatalistyczny obraz zmontowano aż ze 152 ujęć!

DLACZEGO SIENKIEWICZ?
Powieść Henryka Sienkiewicza okazała się wdzięcznym materiałem do zrealizowania filmu. Wielowątkowość, sceny pojedynków, polowań i uczt, przygodowa fabuła i polityczne tło aż prosiły się o scenariusz.
Na pierwszy plan wysuwa się wątek Juranda ze Spychowa (Andrzej Szalawski) i wątek konfliktu polsko-krzyżackiego. Ale równie emocjonujące są sceny pokazujące miłość Danusi (Grażyna Staniszewska) i Zbyszka z Bogdańca (Mieczysław Kaleni) oraz uczucie Jagienki (Urszula Modrzyńska) do tego samego mężczyzny.

WYPADKI I WPADKI
Pierwszym ujęciem, jakie zarejestrowano, była scena nocnego polowania Zbyszka na niedźwiedzia. To poszło dość gładko, niestety, później Mieczysław Kalenik złamał nogę. Mimo to postanowił dalej uczestniczyć w zdjęciach. Z nogą w gipsie, co starano się skrzętnie ukryć, a jemu dostarczyło wielu cierpień.
Ale realizatorzy co chwila natrafili na problemy, które trzeba było szybko rozwiązywać. W słynnej scenie, w której posłowie krzyżacy ofiarują Jagielle (Emil Karewicz) dwa nagie miecze, król krzyżuje je, siedząc w rzeczywistości na… koźle wypożyczonym z Sali gimnastycznej jednej z pobliskiej szkół. Dlaczego? Aktor miał siedzieć na koniu, lecz szczęk krzyżowanych mieczy sprawiał, że zwierzę się płoszyło… Oto magia kina!

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)