Omal nie stracił dorobku życia
O wielkim szczęściu może mówić właściciel gospodarstwa z Baszyn (gm. Krotoszyn). W czasie prac związanych z naprawą paśnika doszło do zaprószenia ognia. Właściciel, kiedy zobaczył co się stało poinformował straż pożarną, a sama przystąpił do gaszenia ognia.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do pożaru doszło w środę, 2 listopada przed południem. Wysłano strażaków z PSP Krotoszyn, OSP Roszki i z OSP Orpiszew. Pożar w chlewni został ugaszony przed przybyciem strażaków. W wyniku pożaru poparzeniu uległo 17 sztuk trzody chlewnej. Na miejsce zdarzenia właściciel wezwał lekarza weterynarii. Strażacy oddymili i przewietrzyli pomieszczenia, przy użyciu kamery termowizyjnej sprawdzili chlewnię i poddasze – podwyższenie temperatury nie stwierdzono.
Po zakończeniu czynnościach właściciel podczas mycia rąk zauważył oparzenie prawej ręki. Poszkodowanemu została udzielona pierwsza pomoc. – Chwila nieuwagi i zbagatelizowania zagrożenia mogła doprowadzić do utraty zwierząt i budynku. Dlatego apelujemy do wszystkich mieszkańców powiatu o rozwagę i wykonywanie prac zgodnie z przepisów przeciwpożarowymi oraz regulaminem i wytycznymi Państwowej Straży Pożarnej – apelują strażacy. Działania służb ratunkowych trwały ponad niespełna jedną godzinę.