Kilka kilometrów ścieżek ciągnie się wzdłuż drogi krajowej nr 36 przy ul. Krotoszyńskiej, a także przy drodze nr 38, przy ulicy Rawickiej. Na obu jest duże natężenie ruchu, stwarzając niebezpieczeństwo dla pieszych i rowerzystów. Dawniej przy Krotoszyńskiej chodnik kończył się przed mostem, dalej było tylko pobocze. Potem jedna strona ulicy zyskała chodnik ze ścieżką rowerową, co znacznie poprawiło bezpieczeństwo, choć druga strona nadal jest piaszczysta.

Ze ścieżki korzysta wielu rowerzystów. Najtrudniejszym do przejechania miejscem jestem most na Radęcy. W czasie budowy chodnika nie tam nie zmieniono. Dwa rowery jadące z naprzeciwka nie są w stanie zmieścić się na moście jednocześnie. Jeden z rowerzystów musi zjechać na drodze lub zatrzymać się i przejść kawałek pieszo. Zjazd ze ścieżki na drogę wymaga dużej ostrożności. Co ważne, z mostu korzystają też piesi, na przykład dzieci idące do i ze szkoły.

Już w 2017 r. radny Andrzej Maćkowiak zwrócił się do senatora Łukasza Mikołajczyka z prośbą o zajęcie się sprawą. Na skutek interwencji senatora budowa kładek dla pieszych znalazła się na liście zadań ujętych w programie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Mosty na kobylińskich rzekach zostały uznane za szczególnie niebezpieczne i wymagające remontu.

Jarosław Kubiak, radny powiatowy i asystent senatora, powiedział 21 marca na zebraniu rady osiedla. – W grudniu 2018 r. senator napisał w tej sprawie pismo do dyrektora GDDKiA, Marka Napierały. Odpowiedź przyszła w styczniu. Oddział poznański wysłał prośbę o sfinansowanie zadania do Warszawy. Teraz czekamy na decyzję. Kładki będą może nawet w tym roku, bo są wpisane do programu.