Kiedy okazało się, że Magdalena Konrady – wiceszefowa rady w Zdunach – jest jednocześnie szefem stowarzyszenia „Szczęśliwy Bestwin”, które organizuje płatne wieczorki w sali stanowiącej majątek gminy – do akcji wkroczył wojewoda. Uznał, że są przesłanki do wygaszenia jej mandatu – bo radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej z wykorzystaniem samorządowego mienia komunalnego.

Wezwał więc rajców do podjęcia stosownej uchwały o pozbawieniu koleżanki miejsca w radzie. Ci posiłkując się opinią radcy prawnego urząd w Zdunach – nie zrobili tego. Uznali, że przepisów nie złamała, bo aby mówić o prowadzeniu działalności gospodarczej, trzeba spełnić określone warunki m.in. musi to być zorganizowana działalność zarobkowa, wykonywana we własnym imieniu i w sposób ciągły. – Nie może to być jednorazowe działanie. Jeżeli nie są spełnione te wszystkie przesłanki, to nie można mówić o działalności gospodarczej – ocenił radca, Mieczysław Klupczyński.

Sprawę znowu pod lupę wziął nadzór prawny wojewody. I ostatecznie stwierdzono, że brak przesłanek do wygaszenia Magdalenie Konrady mandatu. Jak tłumaczono – zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na jednoznaczne i nie budzące wątpliwości uznanie, że radna pełniąc mandat, jednocześnie prowadziła działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminnego. – Prowadzonej przez radną Konrady działalności nie sposób definitywnie zakwalifikować jako gospodarczej – mówi Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.

I dodaje, że od momentu zarejestrowania stowarzyszenia w KRS w marcu 2017 r. do listopada 2019 r. zorganizowało ono trzy odpłatne imprezy. – W świetle powyższego uznać trzeba, że zdarzenia te miały charakter incydentalny, jednorazowy, a więc w sprawie nie występuje przesłanka „ciągłości”, która jest niezbędna, aby prowadzonej działalności przypisać status działalności gospodarczej – podsumowuje urzędnik wojewody.