Cudem uniknął śmierci
W środę, 15 października, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Gorzupi (gm. Krotoszyn) doszło do bardzo groźnego zdarzenia. Samochód marki ford cougar wjechał niemal wprost pod rozpędzony pociąg pospieszny relacji Wrocław- Warszawa.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do wypadku doszło krótko po godzinie 16:00. Gdy policjanci dotarli na miejsce, ujrzeli doszczętnie, zwłaszcza od strony kierowcy, zniszczony samochód. – Wyglądało to bardzo groźnie, ale na szczęście kierowca forda (po raz drugi uniknął śmierci – przyp. red.), który podróżował sam, wyszedł z tego bez większych obrażeń. Również maszyniście i pasażerom pociągu nic się nie stało – wyjaśnia sierż. sztab. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy z KPP w Krotoszynie.
Według policyjnych ustaleń, 25-letni kierowca samochodu nie zastosował się do znaku STOP i wjechał niemalże wprost pod pociąg. – W ostatniej chwili zdążył wykonać manewr skrętu w prawo i tym sposobem uniknął czołowego zderzenia – informuje Szczepaniak. – Można powiedzieć, że mężczyzna cudem uniknął śmierci – dodaje.
Wyjątkową głupotą popisał się 25-latek z powiatu krotoszyńskiego na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Gorzupi. W ostatniej chwili udało mu się skręcić w prawo i cudem uniknąć czołowego zderzenia z pociągiem pośpiesznym. Ford cuguar został niemal całkowicie zmiażdżony przez rozpędzony skład. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowcy forda zatrzymano prawo jazdy.