Atak terrorystyczny na rynku w Krotoszynie
Środa rano. Na krotoszyński rynek wjeżdża Straż Pożarna na sygnale. Sam komendant Mariusz Przybył koordynuje działania strażaków. Wokół zbiera się tłum gapiów. Za chwilę teren wokół kamienic zostaje ogrodzony, a mieszkańcy dowiadują się, że w jednej z redakcji na rynku miał miejsce atak terrorystyczny.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Do redakcji wszedł młody mężczyzna, który krzyknął, że za chwilę wszyscy zginą, po czym na biurko rzucił kopertę zaadresowaną na nazwisko redaktora naczelnego, z której wysypał się biały proszek. Mężczyzna w pośpiechu opuścił pomieszczenia i oddalił się w nieznanym kierunku. Pracownicy redakcji natychmiast zaalarmowali nas – mówi Mariusz Przybył.
Po przyjęciu zgłoszenia pracownicy opuścili lokal. Po dojechaniu do miejsca zdarzenia przeprowadzono rozpoznanie i ustalono przebieg całego zajścia, a w szczególności: czy są osoby poszkodowane, gdzie znajduje się koperta. W tym czasie ratownicy przygotowywali się już do wejścia do wnętrza tego budynku. Kiedy wszystkie informacje zostały zebrane, ratownicy w specjalistycznym sprzęcie ochrony dróg oddechowych i ubraniach uzbrojeni w pojemniki weszli do pomieszczeń redakcji w celu zabezpieczenia przesyłki.
Zabezpieczony materiał został przekazany pracownikom Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krotoszynie.
– Na szczęście były to tylko ćwiczenia, podczas których strażacy ćwiczyli taktykę działań ratowniczych i zasady postępowania w przypadku otrzymania przesyłki niewiadomego pochodzenia. Strażacy spsiali się bardzo dobrze. Wysoko oceniam również zachowanie się mieszkańców, którzy słuchali naszych poleceń – kończy komendant.