Malutka dziewczynka w śpioszkach stoi na lotnisku i trzymając rączki na szybie, przypatruje się strojącym na płycie samolotom. To Darina Gromova (10 mies.), jedna z ofiar katastrofy rosyjskiego airbusa. Zdjęcie zrobili jej rodzice, Aleksei i Tatiana Gromoc, tuż przed startem z lotniska w Sharm el-Szejk. Nie wiedzieli, że to ostatnie godziny ich życia. Cała trójka zginęła.

Na innej fotografii mężczyzna trzyma na rękach córeczkę. To Yury Shein i Anastazja (3 l.). Właśnie wchodzą do pechowego samolotu. Zostało im niecałe pół godziny życia.

Te wstrząsające zdjęcia, zrobione tuż przed katastrofą airbusa linii Metrojet, obuegły cały świat. Maszyna z 224 osobami na pokładzie wystartowała z Szarm el-Szejk w sobotę o godzinie 6.51 czasu moskiewskiego. Niemal wszyscy na pokładzie byli Rosjanami, wśród pasażerów znalazło się też trzech Ukraińców i jeden Białorusin. Wracali z wakacji w Egipcie.

Po 23 minutach maszyna zniknęła z radarów. Jej wraz znaleziono na półwyspie Synaj. Zginęło 199 dorosłych i 25 dzieci. Co się stało z lotem 9268? Pogoda była świetna, pilot miał niezwykle duże doświadczenie. Rosyjskie media spekulują o kłopotach technicznych, które miała wcześniej maszyna. Egipcjanie śledztwo prowadzą wspólnie z Rosjanami.