
Niech spoczywa w spokoju
Urodzona
24-04-1938
Zmarła
03-10-2011
Zofia Nasierowska
Miała swój własny sposób na zdjęcia. Zrobiła ich tysiące – wszystkie pełne pasji i niezwykłego piękna. Października królowa portretu polskich gwiazd odeszła na zawsze.
Pisarz Melchior Wańkowicz mawiał o niej, że jest w posiadaniu czarodziejskiego obiektywu. A że lubił rymować, wymyślił dla niej przydomek „Fotografka boska. Zofia Nasierowska”. 3 października, w wieku 73 lat, mistrzyni obiektywu zmarła po ciężkiej, trwającej dwa lata chorobie.
PIĘKNO ZWYCZAJNYCH LUDZI
Wspominać ją będą znakomicie aktorzy, urodziwe aktorki, ale także zwyczajne kobiety, których wdzięk potrafiła za pomocą magicznych sztuczek aparatu wydobyć w sposób niezwykły. Ona i mąż, reżyser Janusz Majewski, kochali kucharzyć. Nie widzi więc przepis pani Zofia na zdjęcie: - Obowiązują te same zasady, co w gotowaniu: proporcje, kompozycja, smak. I światło, bo to ono jest podstawą – mówiła, zdradzając tajniki sukcesu portretów, zdobiących dziesiątki okładek popularnych czasopism (jej pierwszym sukcesem był Ekran z 1958 roku, z Lucyną Winnicką). Uwieczniła Kalinę Jędrusik, Beatę Tyszkiewicz, Polę Raksę, Annę Jantar, Gustawa Holoubka i wielu, wielu innych. Jej obiektyw kochał wszystkich, a tej miłości nauczył ją tata – także fotograf, Eugeniusz Nasierowicz. I choć mama chciała, by zajęła się dziewczęcymi sprawami, ona postawiła na studia w łódzkiej filmówce, gdzie zdała na… wydział operatorski. Tam poznała męża. Gdy już nie mogła robić zdjęć, zamieszkali w uroczysku na Mazurach, gdzie rządziły zieleń, miłość i ukochane czworonogi. Pamiętajcie serial „Siedlisko”? To właśnie o ich raju na ziemi opowiadał. Zofia Nasierowska opuściła ten raj na zawsze. Zostały po niej fotografie pełne pasji, blasku i ponadczasowego piękna.