
Niech spoczywa w spokoju
Urodzona
17-01-1934
Zmarła
06-08-2013
Lidia Korsakówna
- Tańczyłam od dziecka, sprawiało mi to radość – mówiła. Całe życie pani Lidii to był taniec, rewia i wielkie kreacje aktorskie.
Wybitna polska aktorka, wielka gwiazda i prawdziwa dama, zmarła we wtorek, 7 sierpnia w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Miała 79 lat, za sobą zaś życie niełatwe (zdrowe, jak mówiła/, zniszczyła jej wojna i pobyt w niemieckich obozach), lecz barwne – pełne wspomnień, miłości oraz znakomitych ról. Była kochana przez wielu, sama kochała teatr, rewię, magię celuloidowego świata i męża Kazimierza Brusikiewicza. Przyszła na świat w styczniu 1934 w Baranowiczach, grał zaś u boku najwybitniejszych: Adolfa Dyszmy, Kazimierza Krukowskiego, Hanki Bielieckiej i Ireny Kwiatkowskiej. Chwalono ją bardzo, panie jej zazdrościły, sama Loda Halama miała wykrzyknąć: - Ta dziewczyna ukradła mi nogi! Kochaną ją także za promienny uśmiech i niezwykłą pogodę ducha. Na stronie internetowej Związku Artystów Scen Polskich czytamy: - Niezapomniana aktorka filmowa, teatralna i estradowa. W początkach kariery była solistką Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze. Po przebojowym debiucie w pierwszym powojennym filmie muzycznym, którym była „Przygoda na Mariensztacie” (1953), kino, teatr i estrada porwały ją z zespołu i już nie oddały. I rzeczywiście, pani Lidia od 1955 roku związana była z warszawskim Teatrem Syrena. Ostatnia premiera z jej udziałem odbyła się w… 1999 roku. Ona sama za swój największy sukces uważała wszakże występ w reżyserowanym przez Andrzeja Wajdę hiszpańskim dramacie „Gdy rozum śpi w Teatrze na Woli”. My zapamiętamy ją również z ról „Wyrok” (1961), „Klubie kawalerów” (1962), „Akcji pod Arsenałem” (1977) i „Filipie z konopi” (1981).