Bł. ks. bp Michał Kozal

Niech spoczywa w spokoju

Urodzony
25-09-1893

Zmarł
26-01-1943


Bł. ks. bp Michał Kozal

Biskup Michał Kozal urodził się nieopodal Krotoszyna w Nowym Folwarku, gdzie do dziś stoi dom, w którym przyszedł na świat. Od 2013 r. patronuje stolicy naszego powiatu.

23 lutego 2018 r. minęło równo 100 lat, odkąd otrzymał święcenia kapłańskie – tych zaś udzieliły ręce bp. Wilhelma Kloske w katedrze gnieźnieńskiej. Sakrę biskupa przyjął 13 sierpnia 1939 r. Tego dnia z mianowania papieża Piusa XI objął urząd biskupa tytularnego Lappy, jak i biskupa pomocniczego w diecezji włocławskiej, której patronuje od 2002 r.

Wybuch wojny nie przeszkodził bp Kozalowi w posłudze, którą pełnił, niosąc pomoc rannych i opiekując się duchowo mieszkańcami Włocławka. Pięciokrotnie wzywany przez gestapo i w końcu aresztowany wraz z 43 innymi duchownymi 7 listopada 1939 r., został wtrącony do więzienia, gdzie przebywał do stycznia 1940 r. Dodawał więźniom otuchy i cierpienie znosił upokorzenia oraz próby łamania psychiki. Światłem w ciemności stało się otrzymane pozwolenie na odprawienie niedzielnych Eucharystii w więziennej kaplicy. Później był wieziony w pocysterskim klasztorze w Lądzie nad Wartą i więzieniu w Inowrocławiu.

Ostatnim przystankiem na drodze biskupa i jego towarzyszyły był nazistowski obóz koncentracyjny w Dachau, w południowych Niemczech, dokąd trafił 25 kwietnia 1941 r. księża nie byli zmuszani do ciężkich prac, jednak nie szczędzono im obowiązków. Kazano im wie krotnie w ciągu dnia ścielić łóżka, polerować miski czy szorować podłogę, uczono niemieckich pieśni. Jeśli więźniowie nie wykonali któregoś z zadań lub zrobili to niedokładnie, byli surowo karani i bici. Niekiedy niemieccy oficerowie kazali im zanurzać się w błocie, a potem kopali ich i okładali kijami.

Po kilku miesiącach nadszedł czas rocznicy świeceń biskupich bł. Michała. Jego przyjaciele postarali się o zgodę na odprawienie mszy św., a dowódca obozowego bloku podarował mu w czasie obiadu dolewkę zupy. Biskup oddał dodatkową porcję jednemu z alumnów. Życzono mi powrotu do Polski, jednak zwykł odpowiadać: „wy wrócicie, ja tu już sonatę. Zresztą wiecie, że życie moje już nie do mnie należy”.

Aktów dobroci nie było jednak zbyt wiele i nie trzeba było długo czekać na brutalne bicie, całodniowe wystawienie w deszczu i zimnie czy dźwiganie ciężkich kotłów z jedzeniem dla więźniów. Grudzień 1942 r. przyniósł co prawda ulgę ze względu na złagodzenie warunków w obozie, ale z drugiej strony – wybuch tyfusu w bloku, gdzie przebywał biskup i inni duchowni.

Ksiądz Michał czuł się coraz gorzej, choć mi nie dowierzano i rzucano symulowanie choroby. Gdy wysoka gorączka i częste utraty przytomności nie pozwoliły wstać z łóżka, otrzymał śmiertelny zastrzyk fenolu. Zmarł 26 stycznia 1943 r. w opinii świętości.

Jan Paweł II beatyfikował Michała Kozala 14 czerwca 19876 r. Od tamtej pory każdego roku Kościół wspomina błogosławionego i modli się o jego kanonizację.

ZAPALONYCH ZNICZY (0)
 Zapal znicz