
Niech spoczywa w spokoju
Urodzona
07-02-1939
Zmarła
30-07-2003
Ewa Krzyżewska
Była studentką drugiego roku szkoły teatralnej, gdy zagrała w filmie Andrzeja Wajdy „Popiół i diament” .
– O ile długo wahałem się, czy zaangażować Zbyszka Cybulskiego, o tyle Ewę wybrałem od razu. Nie do końca była aktorką, miała jednak w sobie niezależność i osobowość, a jej uroda zwracała uwagę – powiedział reżyser. Dwudziestoletnia debiutantka rewelacyjnie wcieliła się w postać barmanki Krystyny. Za tę rolę otrzymała Kryształową Gwiazdę Francuskiej Akademii Filmowej. I tak zaczęła się jej kariera. W latach 60. występowała nawet w kilku filmach rocznie. Grała nie tylko główne postacie, ale także epizodyczne, w dramatach, filmach psychologicznych oraz komediach. Uwodziła, kusiła, bawiła i zawsze błyszczała. Dlatego jej role zapadały w pamięć widzów. Jej talent i urodę dostrzegli zagraniczni mistrzowie kina. Podobno Carlo Ponti, zobaczywszy atrakcyjną Polkę na ekranie powiedział: – Przyślijcie ją do Włoch, a zrobię z niej drugą Sophię Loren. Porównywano ją do Avy Gardner i Audrey Hepburn. Ona jednak nie czuła się gwiazdą. Rzadko pojawiała się na salonach, niechętnie mówiła o sobie. – Zachowywała się tak, jakby skrywała w sobie jakąś tajemnicę – wyznał kiedyś Tadeusz Konwicki. Zagrała w 22 filmach. Ostatnim była ekranizacja powieści Michała Choromańskiego „Zazdrość i medycyna” w reżyserii Janusza Majewskiego. Niewierna Rebeka, kobieta fatalna, zmysłowa i niebezpieczna, to jej rola życia. A scena erotyczna z Andrzejem Łapickim weszła do historii kin. Potem z miłości do mężczyzn do swego życia Bolesława Kwiatkowskiego, specjalisty od prawa międzynarodowego, zniknęła z ekranu i wyjechała do Nowego Jorku. Pracowała w bibliotece przy ONZ. Odwiedziła przyjaciół w kraju, ale mało mówiła o sobie. Potem razem z mężem znalazła swoją przystań w Hiszpanii. Tam też, pod koniec lipca 2003 oboje zginęli w wypadku samochodowym.