Zmarł ks. kanonik Sylwester Stempin, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Krotoszynie. Miał 81 lat. Spoczął na krotoszyńskim cmentarzu, gdzie w ostatniej drodze towarzyszyli mu przyjaciele, znajomi i wierni kościoła katolickiego.

Ks. Sylwester Stempin w Krotoszynie na rzecz społeczności wiernych pełnił w latach 1975-2009, ale nawet po przejściu na emeryturę mieszkał w parafii. Ci, którzy go znali, wspominają go jako człowieka o szczerym sercu i głębokiej wierze. – Zawsze służył radą, chętnie wysłuchał. Nawet jak już nie był proboszczem, to drzwi miał zawsze otwarte – mówią zgodnie parafianie. Również znajomi, jeszcze z czasów młodości kapłana, wspominają go z rozczuleniem. – Przez kilka lat byliśmy razem w seminarium. Potem ja byłem w Farze, a on w parafii św. Andrzeja Oboli w Krotoszyna – wspomina ks. kanonik Kazimierz Ciszewicz. Znajomi żartobliwie nazywali trójkę księży „świętą trójca”. – Byliśmy w trójkę, jak, ks. Stempin i ks. Spaleniak z parafii Piotra i Pawła. Wspólnie w seminarium, wspólnie w Krotoszynie. Spotykaliśmy się raz na dwa miesiące, nazywaliśmy to „Dzień Seniora Krotoszyńskiego”. Wyjeżdżaliśmy wspólnie, odwiedzaliśmy cmentarze, kościoły, posiłek jakiś. Wspólnie dzień spędzaliśmy – mówi ksiądz Kazimierz Cisziwicz. I dodaje, że chociażby każdy z nich miał inny charakter i inny temperament, to wiele ich łączyło. – Głównie kapłaństwo i to, że mieliśmy o czym rozmawiać.