Agnieszka Osiecka

Niech spoczywa w spokoju

Urodzona
09-10-1936

Zmarła
07-03-1997


Agnieszka Osiecka

Wiecznie młoda, nieakceptująca upływu czasu, stagnacji i „statkowania się”. 9 października mija 75. Rocznica urodzin poetki, która stworzyła setki niezapomnianych piosenek.

Dla swojego pokolenia była kimś więcej niż poetką. Była muzą ludzi, którzy wyrywali się z siermiężnej, smutnej, cenzurowanej rzeczywistości i marzyli o wolności, poezji i odrobinie szaleństwa.

JAK BARWNY PTAK
– Miała niesamowite pomysły – przyznaje malarka Hanna Bakuła, długoletnia przyjaciółka poetki. – Kiedyś gościłyśmy u jej brata w Kazimierzu. Podczas jego nieobecności zrobiłyśmy sobie kawiarnie w… szafie.

RODOWICZ I INNI
Jej twórczość to historia polskiej muzyki rozrywkowej lat 60., 70., 80. I 90. Bo choć pisała opowiadania, reportaże, współpracowała ze Studenckim Teatrem Satyryków, to znana jest głównie jako autorka piosenek. Napisała ich ponad dwa tysiące. Śpiewali je najwięksi, od Maryli Rodowicz, Magdy Umer, Skaldów, po Seweryna Krajewskiego. – Była mistrzynią tolerancji. Najbardziej lubiłam Jej dystans i poczucie humoru na temat własnej twórczości – wspomina Magda Umer. – Nie obraża się na artystę, nie robiła awantur, kiedyś ktoś pomylił zwrotki.

UWIELBIAŁA KOCHAĆ
– Jak się zakocham, to mężczyzna mnie zachwyca od czubka głowy do palców u nóg – mówiła. Miała dwóch mężów. Jednym z jej wieloletnich partnerów był dziennikarz Daniel Passent. Z tego związku miała ukochaną córkę Agatę. – Dziadziu! – napisała w 1973 r., dzień po jej urodzeniu. – Nie kochaj się w łobuzach, jak ja. Zawsze mi się podobał taki zbuntowany, cały „na nie”, przyklejony do baru, jak niedopałek. Wierzyła, że Bóg to też poeta. I, że poeci mają u niego specjalne względy. – Myślę, że tylko z Nim rozmawiała do końca szczerze – ocenia Magda Umer. Napisała: - „… Ty, który wszystko znasz. Terminy święta i zagłady. Powiedz nam, jak jest tam. Po tamtej stronie lady?...”. Pozostaje mieć nadzieję, że w Jej wymarzonym zielonym niebie Bóg cały czas opiekuje się Nią „bezpośrednio”, wybacza „czyny sercowe” i zamawia następne odcinki. Może kiedyś je usłyszymy…

ZAPALONYCH ZNICZY (0)
 Zapal znicz