
Niech spoczywa w spokoju
Urodzony
05-09-1946
Zmarł
24-11-1991
Freddie Mercury
Ktoś powiedział o nim: „Tętniący życiem motyl”. I taki był. Żył barwnie, gwałtownie i krótko.
Freddie Mercury jest dzisiaj muzyczną legendą, tak jak grupa Queen, której był frontmanem. To zasługa niemal obrazoburczych show, jakie dawał na scenie i oryginalnego brzmienie zespołu.
Początkowo nic nie wskazywało, że Farrokh Bulsara (dla przyjaciół Pred), urodzony w Zanzibarze w 1946 roku nieśmiały młodzieniec z króliczymi zębami, zachwyci świat swoim głosem. Wielkiego talenty wokalnego nie przejawiał, chociaż muzyki uczył się od 5. roku życia i biegle grał na wielu instrumentach. – Freddie był w dużej mierze swoim własnym dziełem; stworzył samego siebie – wspomina Roger Taylor, perkusista Queen. Brzmienie muzyczne grupy to też jego zasługa. Mercury nie znosił muzycznej łatwizny. Nieśmiertelna „Bohemian Rapsody”, „Somebody to Love”, „We Are the Champion” to niektóre z jego wielkich dzieł.
Prywatnie prowadził życie szaleńczo ryzykowne. W 1980 roku ściął włosy, zapuścił wąsy, a w tamtym czasie nosili je gejem w których środowisku Marcury przebywał. Sam przyznał się do biseksualizmu. Uwielbiał przyjęcia, nie stronił od wszelkich używek i uciech, z cielesnymi na czele. Jego życiowym partnerem aż do przedwczesnej śmierci artysty w 1991 roku był Jim Hutton.
Preddie zmarł na AIDS. Już śmiertelnie chory śpiewał, iż: „The Show Must Go One” (czyli przedstawienie musi wrócić). Nie mylił się…
20 kwietnia 1992 roku na stadionie Wembley w Londynie odbył się koncert pamięci Mercury’ego. Dochód z imprezy przeznaczono na walkę z chorobą, która go zabiła.