• piątek, 31 lipiec 2020 08:51

W poszukiwaniu miłości

W poszukiwaniu miłości
W poszukiwaniu miłości © archiwum

„Gdzie ci mężczyźni” – śpiewała w 1974 r. Razem z Danuta Rinn cała Polska. Niewiele osób wie, że za słowami jej największego przeboju krył się prywatny dramat gwiazdy.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Próżno szukać drugiej takiej wokalistki na kartach historii polskiej estrady. Podczas gdy koleżanki po fachu obsesyjnie dbały o wygląd, one ze swoich bujnych kształtów uczyniła atut, śpiewając: „kto ma tyle wdzięku co ja”. Jej urok, dystans i humor robiły zresztą wrażenie na mężczyznach, choć nie udało jej się zaznać szczęścia u boku żadnego.

Pierwszemu mężowi, Andrzejowi Rynduchowi, Rinn zawdzięcza pseudonim artystyczny. Po czterech latach małżeństwa artystka miała już jednak dość jego niewierności. Pragnąć zacząć nowy rozdział życia, przeprowadziła się z rodzinnego Krakowa do Warszawy. Ryzyko opłaciło się, na miejscu bowiem poznała Bogdana Czyżewskiego, z którym stworzyła w 1963 r. nie tylko pamiętny duet sceniczny, ale tez udany związek. Wkrótce Bogdan został jej drugim mężem.

Śpiewając na festiwalu w Opolu rok później przebój „Biedroneczki są w kropeczki”, podbili serca publiczności, a 10 lat później stworzyli sukces dzięki piosence „Nie obiecuj, nie przyrzekaj”. Jej słowa okazały się zresztą prorocze. Choć wydawali się parą idealną, a sama Rinn od dawna marzyła o powiększeniu rodziny, jej drugie małżeństwo wkrótce także się rozpadło.

Po rozstaniu artystka pogrążyła się w depresji, a do tego przestały pojawiać się ciekawe propozycje zawodowe. Właśnie wtedy niespodziewanie zjawił się u niej Andrzej Pietrzak z piosenkę „Gdzie ci mężczyźni?”, co której napisał tekst. Nie była ona napisana z myślą o Rinn, jednak inni artyści nie zdecydowali się jej wykorzystać. Tymczasem artystka uznała, że jest dla niej idealna. W jej ustach słowa brzmiały autentycznie, a zarazem lekko i z humorem. Utwór z miejsca stał się hitem, pozwalając Rinn prywatny dramat przekuć w sukces na scenie i otworzyć nowy rozdział w karierze. Swój potencjał komediowy zaczęła też z czasem wykorzystywać w telewizji, m.in. w serialach „Niania” czy „Graczykowie”.

Rodziny nigdy już jednak nie udało jej się założyć, a samotność zaczęła doskwierać jej coraz bardziej jej coraz bardziej, szczególnie gdy nasiliła się choroba. Ostatnie lata życia wolała więc spędzić wśród przyjaciół w domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Choć do końca wierzyła, że uda jej się powrócić jeszcze do pracy na planie, także tego marzenia nie udało jej się spełnić. Odeszła w 2006 r., w wieku 70 lat.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)
Tagged under