• Krotoszyn
  • czwartek, 12 październik 2017 10:28
  •   1264

Pechowy łuk na Parcelkach

Pechowy łuk na Parcelkach
Pechowy łuk na Parcelkach © Sebastian Pośpiech

Groźny wypadek na ul. Ściegiennego w Krotoszynie. Na łuku drogi opel vectra zderzył się z audi A4. To już siódmy wypadek w tym miejscu. Mieszkańcy położonych nieopodal domów obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Do zdarzenia doszło w sobotę, 7 października o godz. 10:42. – Kierujący oplem vectrą – mieszkaniec gminy Rozdrażew – nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze, przekroczył oś jezdni i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym audi A4 – mówi mł. asp. Bartosz Karwik z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Kierujący audi pogotowie ratunkowe przetransportowało do szpitala. – Kobieta doznała urazu głowy. Po badaniu kierownik zespołu ratownictwa medycznego zdecydował, że konieczna jest diagnostyka w szpitalnym oddziale ratunkowym – mówi Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego przy SPZOZ w Krotoszynie.

W wyniku zdarzenia zostało uszkodzona skrzynka z gazem przy prywatnej posesji, jednak nie doszło do jego rozszczelnienia. Wspomniany odcinek ulicy, która z jeednej strony łączy się z ul. Osadniczą, a z drugiej przechodzi z Wiejskiej, jest wyjątkowo niebezpieczny. Choć obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 40 km/h, wielu kierowców nagminnie je łamie. – Już siódmy raz z rzędu zniszczono nam płot i skrzynkę gazową – mówi pani Ani z pechowej posesji.

Okoliczni mieszkańcy od ponad dwóch lat zabiegają o poprawę bezpieczeństwa. W lipcu 2015 r. poprzez radę osiedla skierowali pismo do wydziału komunikacji i dróg starostwa. – Odcinek od ul Ściegiennego od skrzyżowania z Lanową do Osadniczej stał się miejscem popisów szybką jazdą – napisał w nim Stanisław Szpoper, przewodniczący rady. Już wtedy alarmował, że kierowcy pędzą nawet 100 km/h, co stwarza duże zagrożenie dla pieszych. W wyniku częstych kolizji auta wypadają poza jezdnię. Na szczęście do tej pory żaden pieszy nie został ranny. A chodnik jest bardzo uczęszczany, gdyż mieszkańcy chętnie tam spacerują, a także chodzą tamtędy do kościoła.

Niestety, do tej pory  niewiele się zmieniło. Pojazdy, jak pokazuje sobotni wypadek, pędzą jak szalone. – Dopiero gdy ktoś zginie, może któryś z urzędników zda sobie sprawę, ze faktycznie jest tu ogromne ryzyko śmiertelnego wypadku – przestrzega mieszkanka wspomnianej posesji.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)