30-lecie Rady Osiedla nr 2
11-hektarowe pole na obrzeżach Krotoszyna w ciągu 30 lat zmieniło się w nowoczesna, zadbane osiedle. Jego przewodniczący – Wojciech Wierciński – z sentymentem wspomina początki budowy pierwszych domów, a nawet rudności związane z pozyskaniem materiałów budowlanych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Trzydzieści lat temu na terenie pomiędzy ulicą Bolewskiego i Łąkową w Krotoszynie było tylko pole należące do rodziny Papierskich. – To był ogromny prostokąt, gdzie pan Papierski miał swoje gospodarstwo – opowiada Wojciech Wierciński, przewodniczący osiedla nr 2 w Krotoszynie.
Teren rozparcelowano i na 11-hektarowym obszarze wyznaczono 7 nowych ulic: Batalianów Chłopskich, Armii Krajowej, Bohaterów Monte Casino, Hubala i Niećki – przemianowanej później na Mikołajczyka, a następnie Tyczyńskiego – a krótki wówczas odcinek ulicy Karbowiaka przedłużono aż do ulicy Łąkowej. Na całym terenie wyznaczono ponad 120 działek. – Była jesień 1988 roku. Okres przygotowań do Turnieju Miast Krotoszyn – Kłodzko. Wówczas też, jak wielu z przyszłych mieszkańców i sąsiadów, przyjechałem na poszukiwanie kamieni granicznych działki – wspomina Wojciech Wierciński.
- Krotoszyn
- Wt, 25 Kwi 15:17
-   2744
- Krotoszyn
- Wt, 25 Kwi 15:17
-   2744
- Krotoszyn
- Wt, 25 Kwi 15:17
-   2744
Rok później ruszyły budowy domów. – Równocześnie prowadzono sporo budów. Wyglądało to jak jedna wielka cegielnia. Łatwo nie było, zmagaliśmy się z wieloma trudnościami, głównie związanymi z zakupem materiałów budowlanych. 30 lat temu czasy były dość siermiężne – przyznaje szef osiedla Gdy domy pięły się do góry – nowo powstające osiedle było systematycznie uzbrajane w media. – Najpierw w wodociąg, linie energetyczne i oświetlenie, i dalej sieć kanalizacyjną, telefoniczną. Końcowym elementem była budowa dróg i sieci gazowej – wylicza Wojciech Wierciński.
Obecnie osiedle nr 2 w Krotoszynie prezentuje się fantastycznie, a mieszkańcy tworzą zgraną i zaangażowaną we wspólne działania społeczność. – Dzisiaj możemy się cieszyć, mieszkając na tak ładnym, zadbanym i zagospodarowanym osiedlu. Tworzymy tu lokalną społeczność. Poznawaliśmy się przez lata i mamy przyjemność się spotkać, rozmawiać i bawić się an festynach – podkreśla Wierciński.