W czwartek, 24 kwietnia, w trakcie sesji krotoszyńskiej rady miasta, sołtys złożył do przewodniczącej rady i burmistrza wniosek o to, aby grzybki stawiane w Unisławiu i niedalekim Janowie były dostosowane do pełnienia funkcji świetlic. – Chodzi o to, aby służyły przez cały rok, a nie tylko w okresie letnim i jesiennym – podkreślił.

Sołtys przypomniał, że w jego wsi powstaje murowano – drewniany grzybne o wymiarach 11 na 8 m. W środku będą m.in. pomieszczenie z ławkami i stołami, aneks kuchenny, toaleta. Koszt to 212 tys. zł. Budowa ma się zakończyć do czerwca 2019 r. Rozpoczęto też wznoszenie podobnego obiektu w Janowie (za 220 tys. zł). – Okazuje się, że w dokumentacji budów jest dużo braków. Na przykład brak rynien czy okien – są tylko okiennice, brak odwodnienia terenu – wyliczał Stanisław Andrzejak (60 l.). Jak wspominał, Unisław zrezygnował z paleniska pośrodku grzybka, aby zwiększyć powierzchnię użytkową. Ale na skutek tego powstał problem – pod daszkiem nad grzybkiem pozostał otwór, który trzeba zabudować. – Trzeba więc podjąć decyzję w tej sprawie – dodał. Burmistrz Franciszek Marszałek (54 l.) zapewnił, że wszystko zostanie dokładnie sprawdzone i wyjaśnione.

Minusem jest też brak ogrzewania wewnątrz grzybka. To, według sołtysa Andrzejaka, spowoduje brak możliwości korzystania z obiektu zimą i wczesną wiosną. – Wybory sołeckie odbywają się pod koniec zimy, Boże Narodzenie jest zima, a Wielkanoc wiosną. My, mieszkańcy Unisławia, chcielibyśmy organizować w nowym obiekcie zebrania sołeckie i spotkania świąteczne. Dlatego prosimy o wyposażenie w odpowiednią infrastrukturę – zaapelował.

Przypomniał, że przez 30 lat odkąd jest sołtysem Unisławia, organizował zebrania wiejskie i wybory sołeckie w swoim domu. – Nie wyobrażam sobie, aby następne wybory sołeckie znowu miały się odbyć u mnie.

Zdaniem burmistrza grzybki pełnią głównie funkcję rekreacyjną, nie są typowymi świetlicami. – Gdybyśmy chcieli budować sale wiejskie w miejscowościach zamieszkałych przez 80 osób, trzeba było przeznaczyć na jedną pół miliona albo więcej. Grzybki były pewną alternatywą – stwierdził Franciszek Marszałek (54 l.). Nie pozostawił złudzeń sołtysowi maleńkiej wsi. I uznał, że nasycenie gminy świetlicami jest wystarczające. – Gdyby przy wielkim mrozie nie dało się korzystać z grzybka, to dwa kilometry dalej jest świetlica, więc nie ma potrzeby rozbudowywania grzybków i zwiększania kosztów – zakończył.