• czwartek, 03 lipiec 2014 10:48
  •   2269

Sonda: ZUS czy OFE

Sonda: ZUS czy OFE
Sonda: ZUS czy OFE © © archiwum

Do końca lipca możemy zdecydować, czy na swoją przyszłą emeryturę oszczędzamy tylko w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych czy również w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Na razie decyzję o oszczędzaniu w OFE podjęło niecałe 3 proc. uprawnionych do tego osób. To niespodzianka dla resortu finansów.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Deklaracje o zamiarze dalszego oszczędzania w otwartych funduszach do końca ubiegłego tygodnia złożyło 368 tys. osób. To niewiele, biorąc pod uwagę, że uprawnionych do takiej decyzji jest 14 mln osób. A czasu na złożenie oświadczenia coraz mniej, tylko miesiąc.

 

Co wybierzesz?

{acepolls 3}

 

– Dużą wartością podczas prac nad zmianami w systemie emerytalnym było założenie o dobrowolności, dotyczącej tej części składki, którą ubezpieczony może zgodnie z ustawą przekazywać poprzez ZUS do OFE. Skala zmian była trudna do oszacowania. W ustawie budżetowej założono 50/50, głównie dlatego, by nie sugerować żadnych rozwiązań. Natomiast warto pamiętać, że wydłużenie pracy o rok, to jest zwiększenie o 10 proc. swojej emerytury – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki Izabela Leszczyna, wiceminister finansów.

DYNAMIKA SKŁADANIA OŚWIADCZEŃ
Liczba deklaracji może się jeszcze zmienić. Część ekspertów porównywało składanie tych oświadczeń do składania PIT-ów – z czego wynikałoby, że największa fala nastąpi w ostatnich dniach, tygodniach, ale z drugiej strony rozpoczynają się wakacje i tych deklaracji może już nie być tak dużo. Natomiast oczekiwania otwartych funduszy są zdecydowanie większe.

– Trudno tutaj spekulować, ale uważam, że milion oświadczeń będzie złożonych. Choć większość osób nie złożyła jeszcze deklaracji, będzie to zapewne robiła w lipcu. Obecnie składanych jest ok. 20 tys. oświadczeń dziennie, co wskazuje, że ten proces przyspieszył – stwierdziła na antenie Polskiego Radia 24 Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Oświadczenie można złożyć osobiście, w oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, można wysłać pocztą, lub przez Internet, ale trzeba wówczas mieć specjalne konto, żeby się podpisać elektronicznie.

– Prawie 58 proc. Polaków skorzystało z usług poczty i wysłało swoje oświadczenie, ok. 36 proc. odwiedziło oddział ZUS, a tylko 6 proc. wykorzystało drogę elektroniczną. Czyli uczymy się być społeczeństwem informacyjnym – wylicza wiceminister Leszczyna.

WYBÓR TYLKO PRZEZ ZŁOŻONE OŚWIADCZENIA
Wzór deklaracji jest dostępny na stronie internetowej emerytura.gov.pl; można tam go pobrać, podobnie jak ze strony Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, czy też ze stron Powszechnych Towarzystw Emerytalnych czyli instytucji finansowych zarządzających OFE.

Otwarte fundusze nie mogą się reklamować, ale robą coś innego. Przysyłają przyszłym emerytom gotowe oświadczenia z podstemplowanymi kopertami, tylko do wysłania.

– Zgodnie z informacją potwierdzoną przez KNF, tego rodzaju wysyłka jest dopuszczalna. Oświadczenia muszą oczywiście być wypełnione i podpisane przez ubezpieczonego. Również ubezpieczeni dostają instrukcję/informację gdzie to można złożyć, co należy zrobić, aby uprościć dostęp do tego. To jest obowiązek OFE, aby ułatwić klientom pozyskanie tego oświadczenia i poinformować o zmianach w systemie emerytalnym – uważa Małgorzata Rusewicz.

ZADOWOLONE MINISTERSTWO FINANSÓW
Wcześniej resort szacował, że co najmniej 20 proc. uprawnionych wybierze OFE, tymczasem jest dużo mniej, a to ma też konsekwencje dla finansów państwa. Już 1 proc. osób, które nie wybiorą OFE poprawia stan finansów publicznych o 50 mln zł, w drugiej połowie tego roku. Jeśli tylko 5 proc. ubezpieczonych wybierze OFE, to korzyść dla budżetu przekroczy 4 mld zł.

– To może być dobra wiadomość z punktu widzenia wszystkich Polaków. W roku, kiedy do OFE było odprowadzanych aż 7,3 proc. składki emerytalnej, to budżet państwa przekazywał 20 mld zł. Ponieważ nie jesteśmy krajem tak bogatym, żebyśmy mieli budżet zrównoważony, a żeby przekazać 20 mld zł należałoby mieć taka nadwyżkę, dlatego wówczas dochodziło do sytuacji zadłużania się państwa, czyli wszystkich. Co nie było korzystne dla podatników, ani sprawiedliwe – przypomina wiceminister.

Jednak Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz kwestionuje transfer połowy środków zgromadzonych w OFE do budżetu. Sprawą ma zająć się Trybunał Konstytucyjny. W ocenie gościa Polskiego Radia 24 – te pieniądze mogą powrócić na konta w otwartych funduszy. Technicznie jest to możliwe.

OFE ZASILIŁY WARSZAWSKĄ GIEŁDĘ…
Dobrowolność przekazywania dotyczy tylko przyszłej składki. Czyli te aktywa, które już są zgromadzone przez ubezpieczonych w OFE, tam pozostały. Pojawiały się wątpliwości, np. ze strony związków zawodowych, dlaczego tych aktywów, nie tylko w części obligacyjnej, ale też w tej akcyjnej, nie można przenieść na subkonto ZUS, by były tam waloryzowane.

– Nie można było tego zrobić ze względu na GPW. Dzisiaj giełda to ok. 900 mld zł, tyle wynosi jej kapitalizacja, z czego na początku roku 300 mld zł stanowiły środki OFE. Żeby zachować tę stabilność, należało zostawić to, co jest w akcjach, na giełdzie – tłumaczy Izabela Leszczyna .

…ALE TAKŻE UTRUDNIAŁY JEJ OCENĘ
Z drugiej strony, jeśli do OFE będą napływać niższe składki, to ma to też konsekwencje dla rynku finansowego, bo zmniejszy się kwota inwestycji, i przynajmniej w krótkim okresie będzie to mieć zły wpływ na giełdę, zresztą już to widać, gdyż nasz parkiet radził sobie w pierwszym półroczu gorzej niż inne giełdy.

– Nie łączyłabym tego wprost z OFE. Pewne oczekiwanie i wahanie miało znaczenie. Jednak OFE były dla giełdy jak kroplówka. Dlatego nie można było utrzymywać GPW, niczym pacjenta stale podtrzymywanego przy życiu. Jednak na pewno giełda sobie doskonale poradzi, a OFE nie służyły płynności giełdy, raczej ją usztywniały. Dlatego ta zmiana w dłuższej perspektywie może być korzystna – dodaje wiceminister.

Natomiast Małgorzata Rusewicz dodaje, dlaczego tak ważne jest, ile osób zostanie w OFE. – To oznacza bowiem mniejszy napływ składek, a w konsekwencji OFE będą dużo mniej inwestować, de facto w rozwój polskiej gospodarki. Także w akcje, co spowoduje mniejszy dopływ finansów na GPW. Z drugiej zaś strony, fakt że fundusze 10 lat przed emeryturą będą musiały przekazywać składki z OFE do ZUS, spowoduje że będą musiały sprzedawać te akcje, które już mają. Czyli będą sprzedawcą a nie nabywcą, i GPW na tym nie zyska. Dlatego obecnie muszą się skupić na inwestorach zagranicznych, a przez częsty brak zaufania, niewielu jest chętnych do inwestowania – podkreśla ekspertka.

W konsekwencji możemy mieć też do czynienia z fuzjami funduszy emerytalnych.

DOBRZE JEST ROZŁOŻYĆ RYZYKO
Ale na razie mamy jeszcze czas na wybór. Jest prowadzona rządowa kampania informacyjna na temat wyboru między ZUS i OFE, w której nie mówi się o plusach, czy minusach jednego albo drugiego rozwiązania, lecz prezentuje warunki i zasady funkcjonowania obecnego systemu emerytalnego i prawa ubezpieczonych.

Jednak ekonomiści nie stronią od komentarzy. Ryszard Petru, prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich uważa, że trzeba dywersyfikować ryzyko. – To znaczy, żeby wszystkie jajka były w dwóch koszykach, a nie w jednym. Ponieważ mała część składki jest przeznaczona do OFE, w związku z czym ryzyko jest relatywnie małe. Idea systemu była właśnie taka, żeby mieć emeryturę z dwóch źródeł. Jestem przekonany, że ZUS w przyszłości wypłaci nam emeryturę, ale warto mieć też inne źródło. Dlatego ja przekazuję pieniądze do OFE, są one inwestowane na rynku kapitałowym i mam prawdziwą stopę zwrotu, z realnej gospodarki – podkreśla ekspert.

Jak zauważa wiceminister Leszczyna, niedobrze jednak, jeśli do tego, by do jednego z koszyków włożyć jajka, trzeba je pożyczyć. – Choć składki są pobierane ze składek wypracowywanych przez ubezpieczonych, to są one przeznaczone na obecnych emerytów, jest to tzw. system partycypacyjny. By ten system funkcjonował inaczej, musimy sami oszczędzać na emeryturę, ograniczając bieżąca konsumpcję – dodaje wiceminister.

MOŻNA TEŻ ZAUFAĆ PAŃSTWU
Natomiast Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, zwraca uwagę na dodatkowe czynniki, które mają wpływ na dokonywanie wyboru przez ubezpieczonych. – Ważnym argumentem za tym, że można wybrać ZUS, i nie jest to złe rozwiązanie, jest paradoksalnie pogarszająca się struktura demograficzna. W dłuższej perspektywie będziemy mieli spadek liczby osób w wieku produkcyjnym w Polsce, i coraz większą liczbę seniorów. To będzie bardzo silna grupa społeczna, silna politycznie. Dlatego nie sadzę, że w drastyczny sposób zostanie obniżone tempo waloryzacji ich zapisów na kontach w ZUS. Jeśli więc nie lubimy podejmować ryzyka i jednocześnie uważamy, że to ryzyko obniżenia waloryzacji naszych kont emerytalnych jest niskie, to ZUS wydaje się być lepszym wyborem – zauważa ekspert.

I jak dodaje Izabela Leszczyna: – ZUS jest tak stabilny, jak państwo polskie. Gwarancje dla emerytur to są gwarancje państwowe, i są to najlepsze gwarancje.

KORZYSTNY III FILAR. JUŻ TERAZ
Wybór nie dotyczy tylko osób, które do emerytury mają 10 czy 20 lat, ten wybór dotyczy przede wszystkim młodych ludzi, którzy dzisiaj nie myślą o emeryturze, a jednak składki będą odkładać przez 20 lub 30, czy też 40 lat.

– Niedawno były robione badania, których wynika, że młodzi ludzie nie mają żadnej świadomości, jak działa obecny system emerytalny, nie martwią się swoją przyszłością, co jest olbrzymim błędem. Myślę, że kiedy pierwsze emerytury z nowego systemu będą wypłacane, dopiero wtedy każdy pomyśli, że to nie jest zgodne z jego oczekiwaniami i co można zrobić, żeby zmienić taką sytuację. Co będzie trudne, ponieważ np. pierwsze okienko transferowe będzie za dwa lata, ale kolejne co cztery lata – przypomina Rusewicz.

Należy pamiętać, że stopa zastąpienia w nowym systemie emerytalnym to będzie ok. 30 proc., czyli świadczenie będzie stanowiło ok. 1/3 zarobków, to będzie wielki spadek dochodów.

– Dlatego już teraz warto pomyśleć o dodatkowym oszczędzaniu na przyszłą emeryturę. Sposobów jest bardzo wiele, trzeba tylko chcieć się o nich dowiedzieć – dodaje ekspertka.

Ministerstwo Finansów wprowadziło m.in. ulgi podatkowe dla posiadaczy Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego. – Warto wypromować to rozwiązanie, w którym możemy odliczyć 4,5 tys. zł od podstawy opodatkowania, a wypłacając zgromadzone środki, po osiągnięciu wieku emerytalnego, będziemy mogli zapłacić podatek w wysokości jedynie 10 proc. zgromadzonej sumy – wyjaśnia wiceminister Izabela Leszczyna.

Potrzeba też na pewno rozwiązań systemowych, które m.in. funkcjonują w innych krajach. – Mogą to być dobrowolne pracownicze programy emerytalne, bardziej dostępne niż obecnie, co może zwiększyć dobrowolne oszczędzanie, w ciągu 5 lat, o ok. 30 proc. – dodaje Małgorzata Rusewicz.

Tegoroczny wybór ZUS czy OFE – nie będzie ostateczny, ponownie taką decyzję będziemy mogli podjąć za 2 lata, w roku 2016, a potem co 4 lata.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)