Motocyklista palił gumę i zabił 10-latka
Gnał swoim ścigaczem na złamanie karku albo palił gumy. Marek Sz. (25 l.) spod Obornik (woj. wielkopolskie) nie zauważył 10-letniego Kacpra S., który jechał rowerem. Zmiótł chłopca z drogi.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Sam motocyklista z wypadku wyszedł praktycznie bez szwanku. Było popołudnie, gdy Kacper S. wyjechał od swojej cioci na rowerze i ruszył do domu w Chrustowie. Miał do przejchania zaledwie kilkaset metrów. Pokonywał tę trasę wiele razy. Zawsze ostrożny, skupiony na jeździe, pamiętał słowa rodziców, żeby na siebie uważać. Niestety, tą samą drogą, w tę samą stronę gnał motocyklem Marek Sz. z pobliskiej wsi. Jak mówią jego znajomi, chciał przetestować nowe opony. Nagle na prostym odcinku drogi uderzył w Kacpra. Dziecko na rowerze nie miał szans w tarciu z potężną maszyną. Chłopca próbowali ratować strażacy, którzy przyjechali na miejsce wypadku. Nie udało się.
Marek Sz. nie usłyszał jeszcze zarzutów. – Zabezpieczyliśmy próbki krwi, sprawdzamy, czy był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających – mówi Konrad Frąckowiak z prokuratury w Obornikach.