• Krotoszyn
  • piątek, 04 styczeń 2019 10:30
  • Interwencja
  •   981

Martwe ryby na Błoniu

Matwe ryby są widoczne gołym okiem
Matwe ryby są widoczne gołym okiem Matwe ryby są widoczne gołym okiem © Sebastian Kalak

Około stu martwych ryb pływa po powierzchni jeziorka Odrzykowskiego w Krotoszynie. Gospodarze tego zbiornika na Błoniu tłumaczą, że po zarybieniu padły najsłabsze sztuki.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Ok. 2 tygodnie temu do stawu wpuszczono 3 tony ryb. To małe, mające nie więcej niż 10 cm, karpie i karasie. Karpie zaadaptowały się dobrze w nowym środowisku, natomiast bardziej wrażliwe karasie – z kłopotami. – To normalne, że padają ryby o najsłabszej kondycji. Z takimi ubytkami zawsze się liczymy – powiedział nam 27 grudnia Waldemar Młynarczyk prezes koła wędkarskiego Krotoszyn Miasto, które jest gospodarzem zbiornika.

Na razie, według szacunków krotoszynianina, który zgłosił nam sprawę, padłych ryb jest mniej więcej 100. – Ile jeszcze padnie, nie wiem. Wszystko zależy od tego, z jakiej odległości i w jakich warunkach, a szczególnie w jakiej wodzie, transportowano narybek – uważa Młynarczyk. Na przykład na początku jesieni do stawu w Biadkach wpuszczono ryby, które miały pozatykane skrzela. – Zanim doszły do siebie, trochę trwało – tłumaczy wędkarz, że część padła.

Z jeziorka na Błoniu ryby są na bieżąco zbierane i utylizowane. Jak mówi szef koła wędkarskiego, gdyby były kaczki, pomogłyby w usuwaniu.

Gdy po zarybieniach występują większe problemy, rozwiązuje je kaliski okręg Polskiego Związku Wędkarskiego, gdyż ryby trafiające do zbiorników w ramach zarybień są ubezpieczone. Jak małe ryby zaadaptowały się na Błoniu, wiadomo będzie po zimie. – Jeśli przyjdzie mróz i na zbiorniku utworzy się tafla lodu, będą miały mniej tlenu i tym najsłabszym trudniej będzie przetrwać – podkreśla W. Młynarczyk.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)