• poniedziałek, 25 luty 2013 15:14

„Daj głos! A potem leżeć! Podwiń ogon i gębę stul!” – czyli o wędzeniu wyborczej kiełbasy



Po spotkaniu posła PiS, Jana Dziedziczaka, można było się spodziewać jednego. Będzie ciekawe pod względem demagogii. I nie można było się pomylić. Ostro potępiona została likwidacja Rejonowego Sądu i posterunków Policji. Bo w końcu to utrudnienie dla mieszkańców. Którzy nomen omen generalnie jakoś za tymi przejawami kontaktu z wymiarem sprawiedliwości pod jakimkolwiek względem, aż tak się nie przepadają. Owszem szkoda, bo budynki były w miarę zadbane. Krotoszyński Sąd był pięknie odnowiony. Z jednej strony pcha się kwestia oszczędności w czasie kryzysu, z drugiej, po ludzku, żal zmarnowanych sił i środków. Najbardziej ubawiło mnie ubolewanie nad sprzedażą budynków kolejowych, które jak wszyscy wiemy niszczeją od wielu lat. Niewiele osób z nich korzysta, większość pasażerów i tak bilety kupuje u konduktora. Zastanawiam się, to lepiej, żeby kompletnie się zmieniły w ruinę nie do uratowania? Czy lepiej sprzedać, mieć z tego realne zyski, które można wpakować w spółkę, tak, by i ludziom pensje zapłacić, być może tabor usprawnić czy co tam chcą zrobić z tymi pieniędzmi? W końcu to firmy dobro, więc co posłom do tego? Od lat w końcu wiadomo, że PKP to państwowe koleje jedynie z nazwy. Bo i tak większość to prywatne spółki, spółeczki itp. Np. w Rudzie Śląskiej Chebziu w dawnym dworcu kolejowym funkcjonuje teatr. I jak się chce to można? Można.
Czepiam się i bezrobocia, co jest jego powodem wszyscy wiemy. Zbyt duże wydatki pracodawców na utrzymanie pracownika, wiążące wszystkim ręce opłaty obowiązkowe, to właśnie dlatego przedsiębiorcy, na ogół skąpi z natury, wolą zatrudniać na pseudoumowy lub na czarno, byle tylko nie generować dodatkowych kosztów. Bo przecież jaka jest różnica między pracownikiem zatrudnionym na etat i takim na umowę o dzieło. Żadna. Bo i ten i ten będzie pracował w pocie czoła. Bywa, że nawet ci o gorszych umowach pracują ciężej. A i jeszcze jedno, gdyby te wszystkie mądre głowy z rządu, spółek, firm i wszyscy inni potentaci wpadli wreszcie na pomysł, żeby swoje miesięczne apanaże zmniejszyć choćby o 30 procent, no niech tam, choćby 20 i kasę wpompować w  polską gospodarkę i budżet państwa to gwarantuję, że i kryzysu by nie było, i bezrobocie by się zmniejszyło… pod warunkiem zmniejszenia tych wszystkich obowiązkowych opłat. No ale kto w dzisiejszych czasach jest zdolny do takich poświęceń. Zwłaszcza, że ci godni jegomoście przy publicznych korytach tylko do siebie nagarniać potrafią, a od siebie to już problem.
Setnie ubawiłam się słysząc zdanie o tym, że młodzi ludzie wracając po studiach na łono rodziny demoralizują się. Tak, toż to okropne! Młodzi zamiast zakładać rodziny, rodzić dzieci, które mają pracować na obecnych dorosłych, siedzą w domu i z nudów łapią za noże, broń, konstruują bomby, biorą prochy, łamią prawo, a część z nich jeszcze ma czelność ogłaszać wszem i wobec, że ma inną orientację seksualną. To prawdziwy gwałt na wszystkim co właściwe i co najgorsze na niepodległości. Dla tych którzy jeszcze nie zauważyli – powyższe napisane jest ironicznie. Co do niepodległości to odzyskaliśmy ją bardzo dawno temu i nadal jesteśmy w jej posiadaniu. Kto tego nie wie, to może by tak wrócił do podstawówki, gdzie o tym się mówi! A nie takie androny wygłaszał.
Różni ekonomiści patrzący na zakusy reform, dodatków, przesunięć w zakresie budżetu państwa, mówią jedno. Pomysły Prawa i Sprawiedliwości doprowadziłyby kraj do upadku. Zwyczajnie w świecie chwilowo nie mamy na to środków. Budżety z gumy nie są. Mnie to wszystko pachnie kiepską kiełbasą wyborczą.„Daj głos! A potem leżeć! Podwiń ogon i gębę stul!”- śpiewa Grzmiąca Półlitrowa w Piosence Wybornej.
A co do związków partnerskich. Hmm… to nie tylko o homoseksualność chodzi. Wszak pełno jest związków męsko – damskich nie związanych umowami cywilno-prawnymi. To też i pomoc dla nich. A homoseksualiści, w końcu ich sprawa jak kochają i z kim się kochają. Co ludziom do tego?  A ponoć konstytucja państwa polskiego stanowi wykładnię prawa dla wszystkich, bez względu na narodowość, podziały, poglądy czy  orientację. Posłowie ponoć dbają o to by właśnie tak było… niestety niektórzy o tym zapomnieli.

Publikacja:
Agata Babijów-Grzywacz
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)