Sytuację finansową miasta oraz powody konieczności zmian wysokości podatków przedstawił Michał Żabiński, skarbnik miejski oraz Mikołaj Kostka, wiceprezydent Ostrowa Wielkopolskiego.  Skarbnik Michał Żabiński zaznaczył, że mniej pieniędzy wpłynęło do budżetu miejskiego samorządu wskutek decyzji rządowych, takich jak: zerowy PIT dla osób poniżej 26. Roku życia, zmniejszenie stawki VAT z 18% do 17% oraz dwukrotny wzrost kosztów uzyskania dochodu. Wpływy do budżetu po zmianie stawek podatków lokalnych nie rozwiążą nawet w połowie problemów finansowych, w których polskie samorządy, nie tylko Ostrów Wielkopolski, znalazły się na skutek decyzji rządu.

– Propozycja zmiany wysokości podatku jest spowodowana utratą dochodów z dwóch różnych źródeł: podatku PIT (2 mln zł) oraz subwencji oświatowej (1 mln zł). Musimy mieć świadomość, że decyzje rządu bez rekompensaty utraty dochodów jak i kwestii związanych ze wzrostem wydatków związanych z tymi decyzjami, nie są w ogóle rekompensowane przez polski rząd – wskazywał Michał Kostka, zastępca prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego.

Jak zauważył wiceprezydent podwyżka wynagrodzenia minimalnego dla nauczycieli obiecana przez rząd PiS-u, to dla ostrowskiego samorządu wydatek rzędu 1,5 mln zł. – Nikt z nas nie ma nic przeciwko temu, aby każdy zarabiał Więcek. Niestety, my na tym tracimy w ten sposób, że nie otrzymujemy rekompensaty, jak ma to miejsce w przypadku budżetu państwa, w którym można to rekompensować np. podatkiem VAT. My jako samorząd nie mamy takiego udziału. I to jest główny powód zmiany stawek podatku od nieruchomości – dodawał skarbnik.

Po zmianie stawek w przykładowym domu jednorodzinnym na działce średniej wielkiej podatek od nieruchomości wzrośnie o 88 zł na rok, co daje niespełna 7,50 zł na miesiąc. Z kolei średnie mieszkanie w domu wielorodzinnym to zmiana stawki podatku o niespełna 25 zł rocznie, czyli około 2 złote miesięcznie.

Przy okazji dyskusji o podatkach lokalnych politykę inwestycyjną miasta podważał radny Andrzej Kornaszewski z Koalicji Obywatelskiej. – Zaczynamy budowę aquaparku, nie mając skończonej hali, nie mówiąc o dwóch przedszkolach. Jednocześnie zaciągamy zobowiązania – wskazywał Kornaszewski.

Z kolei radny Dawid Korzeniowski z PiS sugerował odłożenie w czasie niektórych miejskich inwestycji, np. tężni dla seniorów czy rewitalizacji śródmieścia. – To rząd PiS-u sięga do kieszeni mieszkańców, a samorządy mają ogromny problem. Zmiana stawek podatków od nieruchomości nie załatwi nam kwestii zmniejszenia dochodów i zwiększania wydatków. Nadal będziemy się musieli skupić – i to już przy projekcie budżetu na przyszły rok – na znalezieniu w naszym lokalnym budżecie kwoty ponad 6,6 mln zł – podsumował Mikołaj Kostka.