Wichura Julia szalała nad Miliczem
Z powodu silnej wichury Julia, który w miniony weekend uderzył również w powiat milicki, największe straty odnotowano w samym Miliczu. Silny wiatr zerwał dach na budynku mieszkalnym przy ul. Rzecznej, powalił konar drzewa na zaparkowany samochód przy ul. 1 Maja oraz zerwał właz z dachu przy ul. Grota Roweckiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Przez silny wiatr, jaki nawiedził powiat milicki, nasi strażacy musieli wyjeżdżać i interweniować przy różnych zdarzeniach ponad 10 razy, zwłaszcza w niedzielny wieczór 23 lutego, kiedy to przez powiat milicki, obok silnej wichury, przeszła także burza z deszczem.
W niedzielny wieczór po godz. 20:00 wezwano strażaków na ul. Rzeczną w Miliczu, gdzie silny huragan naderwał cześć konstrukcji dachu oraz naruszył ścianę szczytową zaniedbanego od lat budynku, w którym mieszkanie wynajmowało małżeństwo. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, gdyż mogło dojść do dalszych uszkodzeń budynku, ewakuowali małżeństwo i ich osobiste rzeczy, wyłączyli prąd i zakręcili główny zawór wody oraz butlę z gazem, a na koniec otaśmowali teren wokół budynku. Powiadomiono także gminne centrum zarządzania kryzysowego, które najemców uszkodzonego budynku ulokowało tymczasowo na koszt gminy w byłej bursie przy ul. Trzebnickiej.
W południe we wtorek, 25 lutego Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Miliczu osobiście sprawdził stan budynku, obecna była również Agata Kondratowicz, odpowiedzialna za zarządzanie kryzysowe i obronność w gminnie Milicz i właściciel budynku z Łąk. Powiatowy Inspektorat wyłączył budynek z dalszego użytkowania, a małżeństwo do 26 lutego ma zapewniony bezpłatny pobyt w bursie. Czy zostanie im on przedłużony zależeć będzie od dalszych decyzji burmistrza.
W tym samym dniu, nieco wcześniej, wezwano Państwową Straż Pożarną w Miliczu na ul. Grota Roweckiego, gdzie silny podmuch wiatru zerwał właz z wejścia na dach jednego z budynków wielorodzinnych. Na szczęście właz spadł na teren pod budynkiem. Odkryty właz strażacy zabezpieczyli za pomocą folii i taśmy samoprzylepnej, a o zaistniałej sytuacji powiadomili zarządcę budynku.
Z kolei o godz. 19:20 strażacy PSP razem ze strażakami z OSP Milicz interweniowali na ul. 1 Maja, gdzie powalony konar drzewa spadł na linie energetyczne oraz zaparkowany samochód osobowy marki land rover. Strażacy zabezpieczyli teren zdarzenia i dokonali pomiaru detektorem napięcia w uszkodzonej linii energetycznej. Ratownicy przy pomocy mechanicznych pił do cięcia drewna usunęli konar z uszkodzonego samochodu, a także z jezdni i chodnika. Na miejsce przybyło Pogotowie Energetyczne, które zabezpieczyło zerwaną linię energetyczną. Działania straży trwały godzinę.
W czasie minionego weekendu nasi strażacy wyjeżdżali jeszcze 10 razy do powalonych przez silny wiatr drzew, konarów i zerwanych linii energetycznych. W tym czasie interweniowali m.in. na drodze Milicz – Sulmierzyce. Jak się okazało, po godz. 23:00 porywisty wiatr zawiał na drogę wycięte przez drogowców gałęzie, co skutecznie zablokowało pas ruchu. Działania OSP Gądkowice i OSP Wziąchowo Wielkie polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, usunięciu z jezdni konarów i ułożeniu ich tak, by nie zostały ponownie porwane przez silny wiatr.