3 osoby za zakaźnym, 12 objęto kwarantanną
Na oddziale zakaźnym szpitala w Kaliszu leży troje krotoszynian, u których występują objawy koronawirusa. 12 osób z naszego powiatu ma kwarantannę domową.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
&49-letnia krotoszynianka, która 8 marca wróciła z Niemiec, trafiła na oddział zakaźny szpitala w Kaliszu. Miała problemy z oddychaniem, zgłosiła się więc do krotoszyńskiej stacji sanitarno – epidemiologicznej. 12 marca przewieziono ją do Kalisza, gdzie pobrano próbki do badań na obecność koronawirusa. – Nie znamy wyniku – powiedziała nam 14 marca Natalia Snadra, rzeczniczka naszego sanepidu.
13 marca o godz. 19:00 do tej instytucji zgłosił się z kolei 42-letni krotoszynianin z gorączką, kaszlem i trudnościami z oddychaniem. Jego również zawieziono do kaliskiego szpitala. Zostanie u niego wykonany test na koronawirus.
Pierwsza w naszym mieście osoba objęta kwarantanną domową to obcokrajowiec, mężczyzna zatrudniony w firmie współpracującej z MAHLE. Zakończy ją 18 marca. Nie ma żadnych objawów chorobowych. Leciał samolotem z Warszawy do Wrocławia, gdy na pokładzie znajdowała się osoba z podejrzeniem koronawirusa. Dlatego został objęty kwarantanną.
Natomiast osoby, które się z nim kontaktowały, przez 14 dni muszą mierzyć sobie temperaturę ciała i obserwować, czy nie występują u nich niepokojące objawy. Gdyby takowe się pojawiły, powinny zgłosić się natychmiast do sanepidu lub najbliższego oddziału zakaźnego.
13 marca kwarantanną w Krotoszynie objęło kolejnych 12 osób. To żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy mieli kontakt z osobą zakaźną. – Uczestniczyli w zgrupowaniu wojskowym w Śremie. W gronie uczestników tego obozu była osoba, u której później stwierdzono koronawirusa – mówi Snadra. Od „terytorialsów” pobrano próbki do testów obecnośc koronawirusa.
W ubiegłym tygodniu wśród pracowników MAHLE zapanował niepokój, gdyż lekarz z zakładowej przychodni, który niedawno wrócił z Włoch, przyjmował pacjentów. Tymczasem lekarz ten po powrocie z Włoch sam skontaktował się z sanepidem, przedstawiając swoją sytuację. – Nie miał żadnych objawów choroby grypopodobnej. Osoby wracające z krajów, w których jest transmisja wirusa, nie muszą być poddawane kwarantannie i nie obowiązuje ich automatycznie zawieszenie aktywności zawodowej – mówi Natalia Snadna.
Jednakże następnego dnia pracodawca odsunął mężczyznę od przyjmowania pacjentów. Zgodnie z zaleceniami sanepidu, lekarz musi przez 14 dni sam kontrolować swoje zdrowie.
Obecnie nadzorowi epidemiologicznemu poddano 110 osób z naszego powiatu. Do sanepidu ludzie telefonują ostatnio znacznie częściej niż zwykle, mówiąc o swoich podejrzeniach czy objawach. Wszyscy telefonujący otrzymują rzetelne informacje. – Najczęściej kontaktują się z nami osoby, które wróciły z Włoch i innych krajów zachodnich. Tłumaczymy, że wiele zależy m.in. od tego, z jakiego środka transportu korzystali. Gdy na przykład jechali samochodem, kontakt z osobami zarażonymi był ograniczony. Obowiązkowej kontroli poddawani są ci, którzy poruszali się autobusem czy samolotem. Nie każdy, kto wrócił z Włoch, jest zagrożony infekcją – wyjaśnia Natalia Snadna.