• Krotoszyn
  • wtorek, 02 kwiecień 2019 10:47
  •   1316

Oddział ginekologiczno – położniczy be ordynatora

Oddział ginekologiczno – położniczy be ordynatora
Oddział ginekologiczno – położniczy be ordynatora © archiwum

Lekarz Andrzej Krzyżanowski zrezygnował z funkcji ordynatora oddziału położniczo – ginekologicznego szpitala powiatowego w Krotoszynie. Umowę ze skutkiem natychmiastowym rozwiązał także zastępca ordynatora, lekarz Tomasz Wojno.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym wpłynęło do dyrekcji Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Krotoszynie 5 marca. – Potwierdzam, że doktor Andrzej Krzyżanowski złożył wypowiedzenie z funkcji ordynatora, nadal jednak pracuje na oddziale – wyjaśnił Sławomir Pałasz, rzecznik prasowy SP ZOZ. Dzień później wypowiedzenie z funkcji zastępcy ordynatora złożył Tomasz Wojno. On również jednak pracuje na oddziale.

– Faktycznie, umowa zlecenie zawierała możliwość rozwiązania jej za zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, lecz pamiętać należy, że przepisy kodeksu cywilnego dają zleceniodawcy prawo do rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym z ważnych powodów. I w takim właśnie trybie została rozwiązana ze skutkiem na dzień 5 marca. Od 6 marca Andrzej Krzyżanowski nie pełni już funkcji ordynatora oddziału ginekologiczno – położniczego. Jednocześnie zaprzeczam, jakoby mój mandat (mocodawca – przyp. red.) prowadził jakiekolwiek rozmowy z dyrekcją SP ZOZ – usłyszeliśmy od pełnomocnika Krzyżanowskiego, adwokata Łukasza Krzyżanowskiego.

Dyrekcja szpitala jednak, by uniknąć zamknięcia lub czasowego zawieszenia działalności oddziału położniczo – ginekologicznego z Krzyżanowski,, by ten dalej był ordynatorem aż do czasu przeniesienia oddziału do szpitala przy ul. Adama Mickiewicza jesienią.

Jakie to są ważne powody w opinii lek. Krzyżanowskiego? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozwiązanie umowy przez Krzyżanowskiego spowodowała decyzja dyrektora SP ZOZ, który bez wiedzy byłego już ordynatora przesunął do pracy w poradni jednego z lekarzy z oddziału ginekologiczno – położniczego, co uniemożliwiało właściwą obsadę dyżurów oraz poddyżurów, a tym samym zapewnienie prawidłowego funkcjonowania oddziału.

Jak sprawę tłumaczy kierownictwo szpitala? – Nieprawdą jest, że lekarka, która pracowała na oddziale, została z inicjatywy dyrekcji przesunięta do poradni przez dyrektora SP ZOZ Krzysztofa Kurowskiego, ponieważ sama 4 lutego 2019 r. złożyła wypowiedzenie umowy o prace na oddziale z powodu licznych sytuacji, której w jej mniemaniu uniemożliwiają dalsza współpracę z kadrą lekarską na tym oddziale – wyjaśnia Pałasz. – Mimo rozmów i skierowania do niej pisma, w którym dyrekcja nie zgadzała się na taki tryb rozwiązania umowy, pani doktor podtrzymała swoją decyzję co do odejścia z oddziału – informuje rzecznik SP ZOZ-u.

Dyrekcja utrzymuje, że Krzyżanowski wiedział o całej sytuacji, bo uczestniczył w rozmowach, podczas których o tym go informowano. – Pan doktor nie może więc twierdzić, że podjęte działania miały miejsce poza jego wiedzą – dodaje Sławomir Pałasz.

Zdaniem kierownictwa szpitala pomimo odejścia z oddziału jednego lekarza obsadę dyżurów można zapewnić. Tym bardziej, że lekarka pomiędzy październikiem 2018 r. a styczniem 2019 r. dyżurowała średnio 4 razy w miesiącu. Obecnie dyżury w oddziale obstawiane są przez 5 lekarzy.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)