– Asfalt jest w tak opłakanym stanie i łatanie go w tej chwili, spełznie na niczym – przestrzegała szefowa rady w Zdunach, Danuta Kułaga. Mieszkanka Perzyc dodała dość opisowo. – Kiedy na trasie kończy się asfalt, zaczyna się doga gruntowa, a przejazd po niej jest mało komfortowy. Jest jeszcze jedna kwestia. Otóż autobusy, które odwożą dzieci co najmniej o godz. 13:00 do Perzyc, nie musiałby się z Chachalni wracać na Zduny. – Tylko jechałyby bezpośrednio do Perzyc, co wygenerowałoby spore oszczędności, a wiemy, że na transport wydajemy ogromne pieniądze – przekonywała Danuta Kułaga proponując jednocześnie, by w przyszłorocznym budżecie znaleźć kasę na wykonanie projektu przebudowy drogi w Perzycach.

Burmistrz nie ukrywał, że budżet na 2020 r. jest w trakcie tworzenia i ewentualne przedsięwzięcia będą dopiero poddawane pod dyskusję. – Wówczas wspólnie ustalimy co będziemy robić – zapowiedział Tomasz Chudy (49 l.), włodarz Zdun. Na co natychmiast zareagowała szefowa rady – ostrzegając przed ewentualnym społecznym oburzeniem. – Jeżeli będziemy podwyższać podatki zarówno rolnikom, jak i przedsiębiorcom, a nie będziemy inwestować w infrastrukturę drogową, to ciężko będzie przekonać mieszkańców do słuszności takich poczynań. (…) Niewychodzenie naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, będzie się wiązało z „buntem” społeczeństwa – przestrzegała Danuta Kułaga.

Włodarz przypomniał, że pieniądze z podatków idą m.in. na pensje dla nauczycieli, na czynności związane z administrowaniem gminą czy utrzymanie budynków użyteczności publicznej. – Prawie o  100% wzrosły koszty przesyłek pocztowych, a samorządy funkcjonują głównie w oparciu o pocztę i pisma, a do tego muszą wszystko wysyłać najdroższym wariantem jakim jest list polecony, co też jest kosztem, na co zrzucić się muszą również podatnicy. Wprawdzie pośrednio, ale jest to kolejny podatek nałożony przez państwo – zwracał uwagę Tomasz Chudy.