Śmierć na drodze pod Miłochowicami
We wtorek, 4 lutego jadący w stronę Milicza 22-letni kierowca mercedesa sprinter stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu pod Miłochowicami, gdzie auto przewróciło się na bok i go przygniotło. Kierowca zginął na miejscu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do śmiertelnego wypadku doszło ok. godz. 12:20 na krajowej „15”, gdy jezdnia była mokra od padającego wcześniej deszczu. 22-letni krotoszynianin jechał busem marki mercedes sprinter w stronę Milicza. W lesie pod Miłochowicami wyjechał z łuku drogi w prawo i wpadł w poślizg. Kierowca stracił panowanie nad autem, zjechał na pobocze po swojej stronie jezdni i następnie wpadł do rowu, gdzie auto przewróciło się na bok i go przygniotło. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd został obrócony w przeciwnym kierunku do jazdy. 22-letniu mieszkaniec Krotoszyna zginął na miejscu. Kierowca jechał sam. Bus, którym jechał, należał do jednej z firm powiatu krotoszyńskiego.
Droga została zablokowana na ponad 4 godziny i na ten czas zarządzono objazd. Kierowców z Milicza kierowano na Krośnice, natomiast jadący z Trzebnicy – w kierunku Świebodowa i Wierzchowic. Na miejscu pracowały miejscowe służby, załoga karetki pogotowia, 6 zastępów straży pożarnej, w tym 4 z PSP Milicz oraz OSP Milicz i OSP Wierzchowice, policja i prokurator. Strażacy, aby wyciągnąć kierowcę przygniecionego przez busa, musieli użyć narzędzi hydraulicznych i pneumatycznych, za pomocą których uniesiono pojazd i wyciągnięto mężczyznę spod auta, przekazując go załodze pogotowia ratunkowego. Lekarz stwierdził zgon. Cała akcja służb trwała 4,5 godz.
Teraz policja prowadzi czynności zmierzające do ustalenia okoliczności i przebiegu tego zdarzenia. – Apelujemy do wszystkich kierowców o zachowanie ostrożności i rozwagi na drodze oraz poruszanie się z prędkością dostosowaną do warunków panujących na drodze, szczególnie teraz w okresie zimowym – mówi podinsp. Sławomir Waleński, rzecznik prasowy milickiej policji.