Sprawę poruszyła na sesji radna Sonina Machnik. Stwierdziła, że kontenery straszą. – Są ciągle przeładowane i zaśmiecają miejsca, w którym stoją. Usunięto już kontenery stojące w pobliżu cmentarza oraz przy ul. Błonie. Burmistrz przypomniał, że stało się to na skutek jego interwencji. W przypadku tych pojemników zrobili zdjęcie, na którym widać leżące obok worki i odzież. Wysłał je do Zarządu Dróg Wojewódzkich, który zażądał usunięcia pojemników.

Największy problem jest z jednym pozostałym kontenerem przy ul. Wrocławskiej – na gruncie prywatnym. – Śmieci leżą na pobliskim chodniku – zauważyła radna. Burmistrz wiele razy telefonował do fundacji, do której kontenery należą, proszą o częstsze opróżnianie. Wskazał głównych winowajców bałaganu. – To osoby spoza naszego miasta. Podrzucają nam je jak „kukułcze jaja”. Już po kilku dniach od sprzątnięcia kontener jest znowu przepełniony, a worki stoją obok. – Naprawdę interweniuję, ale nie jestem w stanie całkowicie rozwiązać problemu – stwierdził sugerując, że właściciel gruntu prawdopodobnie odbiera stałą opłatę za miejsce pod kontener.