Ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy nie trafi w tym roku do Sulmierzyc. Firma Moto-Truck z Kielc, która wygrała przetarg, poinformowała strażaków, że nie zdąży dostarczyć pojazdu do końca roku. – Termin został zmieniony z 15 grudnia na 31 stycznia 2021 roku. Opóźnienie wystąpi z uwagi na koronawirusa. Jest problem z dostarczeniem (do producenta –przyp. red.) podwozia samochodu – mówi Wojciech Ostojski, naczelnik sulmierzyckiej OSP.

Kielecka firma, będąca jedynym oferentem, zaproponowała cenę 1 mln 605 tys. zł. OSP Sulmierzyce otrzymała na pojazd 450 tys. zł z  budżetu państwa, pozostałą kwotę miasto przekazało ze środków własnych.

Czy jednostka zostawi dla siebie ponad 35-letniego stara? Zdania są podzielone. Naczelnik Ostojski uważa, że można go zatrzymać. – Tak samo twierdzi burmistrz – zaznacza.

Radni są jednak przeciwni. – Trzymanie starego auta nie ma sensu. Trzeba zrobić przetarg i go sprzedać – zauważył 30 listopada na sesji rady miasta Roman Szczesnowski. Radny Marcin Ptak dodał, że pieniądze pozyskane za stare auto należy przeznaczyć na doposażenie straży w odzież ochronną i sprzęt.

Inny pogląd wyraził przewodniczący rady, Adam Orzeszyński. – Nie dostaniemy za tego stara oszałamiającej kwoty. Proponuję przekazać go za darmo do innej jednostki straży pożarnej.

Radny Ptak podkreślił konieczność spieniężenia wysłużonego i awaryjnego pojazdu. Naczelnik Ostojski uważa jednak, że żadna straż nie kupi tego samochodu. A czy byłoby zainteresowanie ze strony osób prywatnych? Jak powiedział, kolekcjonerzy tego typu samochodów oferują od 8 do 10 tys. zł.