Teraz przejedzie więcej samochodów
Kamera przy sygnalizacji świetlnej przy ul. 2 Majora Pukackiego na skrzyżowaniu z ul. Raszkowską i Więźniów Politycznych w Krotoszynie została przestawiona. Dzięki temu zielone światło jest włączone znacznie dłużej niż kilka sekund.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Pprzy wyjeździe z ul. 2 Majora Pukackiego znajduje się kamera wychwytująca pojawiająca się w pobliżu samochody i uruchamia zielone światło – mówi Krzysztof Jelinowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. Trzeba jednak podjechać pod samo przejście dla pieszych, aby znaleźć się w zasięgu fotokomórki. Mieszkańcy opowiadają, że często zielone światło nie zapala się przez dłuższy czas, bo kierowca stanął zbyt daleko. – Niedawno musiałem wyjść z samochodu i podejść do auta stojącego przede mną, żeby zapukać kierowcy w szybę i powiedzieć aby podjechał bliżej – opowiada mieszkaniec. To jednak kwestia. Drugą jest czas świecenia zielonej żarówki, która pozwala przejechać zaledwie 2-3 samochodom.
Problem znany jest od kilku lat. Wreszcie 7 lutego serwisant przestawił kamerę (fotokomórkę) w taki sposób, że od strony Pukackiego przez ruchliwe skrzyżowanie przejedzie ok. 8 samochodów. – Przestawił urządzenie na dwie pełne pętle. Pomiary z naczelnikiem wydziału komunikacji i w obecności kilku mieszkańców robiliśmy ok. godz. 14:00, gdy wielu pracowników wracało z firmy MAHLE – mówi Krzysztof Jelinowski. To znaczna poprawa, gdyż do tej pory wyjazd był dla kierowców prawdziwą zmorą.
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy filmik, na którym widać sznur kilkudziesięciu samochodów stojących od świateł, aż do skrzyżowania z ul. Kilińskiego. To właśnie krótki czas świecenia zielonego światła był główną przyczyną zakorkowania ulicy.
Regulacja upłynniła ruch, ale czy na trwałe. Fotokomórka jest zamocowana – jak to określił szef PZD – na giętkim ramieniu. – Gdy była zamontowana na sztywnym ramieniu (czyli przykręcona śrubami), to zdarzyło się, że wysokie auta ciężarowe zahaczały urządzenie aż w końcu zostało zniszczone – informuje Jelinowski. Koszt naprawy wyniósł aż 8 tys. zł. Takie przymocowanie kamery jest bezpieczniejsze, ale może się ona obrócić i ponownie rozregulować. A przyczyną może być nie tylko uderzenie ciężarówki, ale i silne podmuchy wiatru, a nawet – jak mówi naczelnik Olejniczak – drgania samochodów.
– To ja się pytam, po co nam ta fotokomórka. Nie może być tak, jak od ul. Więźniów Politycznych, czyli bez fotokomówki? Ta fotokomórka to poroniony pomysł! Z przeciwka samochody jadą, a tutaj nie – komentuje mieszkaniec Pukackiego.