Wielki pożar śmieci
45 ton śmieci spłonęło na składowisko odpadów w Krotoszynie. Strażacy przez ponad 5 godzin walczyli z ogniem, a dym wydobywający się z płonącego boksu widać było z kilku kilometrów. Policjanci ustalają przyczyny pożaru.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Gęsty dym nad południową częścią Krotoszyna widać było z kilku kilometrów. W piątkowe popołudnie, 15 czerwca, nawet w centrum miasta dostrzec można było ciemną smugę unoszącą się w okolicy wylotu na Ostrów Wielkopolski. – Coś się pali chyba, wygląda poważnie – komentowali wpatrzenie w niebo ludzie. Ich przypuszczenia potwierdzał donośny dźwięk syren wozów strażackich pędzących przez miasto. Okazało się, że do pożaru doszło na składowisku odpadów przy Ceglarskiej w Krotoszynie.
Na miejsce zdarzenia wysłano sześć zastępów straży pożarnej – trzy jednostki zawodowców oraz po jednej z OSP Krotoszyn, Chwaliszew i z Biadek. – Ustalono, że pali się 45 ton odpadów składowanych w betonowym boksie – wskazuje kpt. Tomasz Patryas, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Płonęły zużyte materiały budowlane, stare drewniane meble i lodówki. Płomienie strzelały ponad wysokość boksu, a teren składowiska spowiły był gęstym dymem. Dlatego strażacy pracowali w sprzęcie ochrony dróg oddechowych. – Nasze działania w pierwszej fazie polegały na podaniu dwóch prądów gaśniczych sprężonej piany, co doprowadziło do stłumienia płomieni – wskazuje Patryas. Akcja gaśnicza przebiegała w ciężkich warunkach, dlatego strażacy sukcesywnie zmieniali kolegów bezpośrednio gaszących płomienie i na bieżąco dostarczali wodę.
Gdy ogień został stłumiony – pożarnicy, z pomocą pracowników składowiska, rozpoczęli wywożenie i dogaszanie nadpalonych materiałów. – Pracownicy składowiska udostępnili ładowarkę teleskopową, której zadaniem było wywiezienie składowanego materiału na przyległy teren wysypiska – mówi Patryas. Po ponad 5 godzinach pożar został ugaszony.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Krotoszynie, które zarządza składowiskiem podkreśla, że nie było ryzyka rozprzestrzeniania się ognia. – Pożar wybuchł w odizolowanym betonowym boksie, więc nie było zagrożenia pożarowego na pozostałej części składowiska – mówi Dominik Marszałek, pracownik PGKiM w Krotaoszynie. Dodaje także, że przedsiębiorstwo nie odniosło większych strat. – Spłonęły śmieci, infrastruktura nie została uszkodzona, więc praktycznie nie odnotowaliśmy strat – mówi Marszałek.
Policjanci prowadzą postępowanie wyjaśniające przyczynę pożaru. – Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa. Badamy przyczynę pożaru – mówi. st. sierż. Bartosz Karwik, zastępca oficera prasowego w Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – najprawdopodobną przyczyną pożaru jest nieumyślne zaprószenie ognia, do którego mogło dojść podczas przywozu śmieci do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów.