Iwona P. skazana za mobbing!
Była ordynator oddziału rehabilitacji w Koźminie Wielkopolskim Iwona P. została uznana przez sąd za winą znęcania się nad podwładnymi. Została skazana na trzy miesiące – w zawieszeniu na rok. Wyrok nie jest prawomocny.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Iwony P. ani jej obrońców nie było na sali rozpraw – kiedy ogłaszano wyrok. Były na niej natomiast pielęgniarki, które trzy lata temu powiedziały „basta!”.I złożyły zawiadomienie na swoją szefową, zarzucając jej mobbing. Proces trwał ponad półtora roku. Sąd zgromadził potężny materiał dowodowy w tej sprawie. Przesłuchani byli w tym czasie między innymi starosta Stanisław Szczotka i były starosta – Leszek Kulka, a także były dyrektor krotoszyńskiego szpitala, pacjenci a także personel koźmińskiego oddziału rehabilitacji.
Mobbing – który swej przełożonej zarzucały podwładne – miał mieć miejsce od 2010 roku do 25 kwietnia 2016 roku, czyli do końca pracy Iwony P. na stanowisku ordynatorki koźmińskiej rehabilitacji. Oskarżonej zarzucano, że znęcała się nad pielęgniarkami. W jaki sposób? – Poniżała je, określała je jako grupie w obecności pacjentów, podważała ich kompetencje zawodowe, co doprowadziło do dezorganizacji kierowanego przez nią oddziału. Krytykowała, ośmieszała i swoim zachowaniem wpływała negatywnie na stan psychiczny pokrzywdzonych – powiedziała sędzia, Dorota Wijtkowiak-Mielicka ogłaszając wyrok.
Sąd po rozpatrzeniu materiału uznał oskarżoną za winną zarzucanych jej czynów i skazał ją na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Dodatkowo oskarżona musi trzeba wpłacić na rzecz 18 pokrzywdzonych pielęgniarek po 1 000 zł nawiązki. – Zdaniem sądu zachowanie Iwony P. (…) wyczerpało znamiona przestępstwa znęcała się – oceniła sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka, przewodnicząca składu orzekającego. I jak mówi. – Sprawa była nietypowa, bo przestępstwo znęcania prawie w 100% dotyczy sytuacji nie oskarżonej, która była przełożona pokrzywdzonych i wykorzystując ten stosunek zależności, wpływała w ten sposób na psychikę pokrzywdzonych, wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 207 KK – powiedziała sędzia.
I dodała, że oskarżona w stosunku do pokrzywdzonych używała słów wulgarnych i słów, które w ogólnym znaczeniu mogły poniżać pokrzywdzone w oczach innych osób. – Oskarżona mówiła o pielęgniarkach, że są niedouczone. Swoim działaniem powodowała, że pokrzywdzone traciły wiarę w swoje możliwości i umiejętności zawodowe – precyzowała przewodnicząca składu.
Po wyjściu z sali rozpraw pielęgniarki wpadły sobie w ramiona, wyściskały również swego pełnomocnika procesowego. – Gdy pani sędzia powiedziała „winna” – odczułyśmy ulgę, satysfakcję. Było warto iść do sądu, aby bronić swoich praw – powiedziały pokrzywdzone pielęgniarki z Koźmina Wlkp.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona prawdopodobnie wniesie apelację.