• Smolice
  • wtorek, 19 marzec 2019 12:24
  •   1176

PZD Krotoszyn nie położy asfaltu

PZD Krotoszyn nie położy asfaltu
PZD Krotoszyn nie położy asfaltu © Emanuela Czwojdzińska

Kanalizacja w Smolicach (gm. Kobylin) budowana jest w ramach zadania obejmującego także kanalizację i przebudowę stacji uzdatniana wody w Długołęce. Koszt inwestycji wyniesie ok. 2 mln 136 tys. zł.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

W lipcu 2018 r. burmistrz Kobylina Tomasz Lesiński dokonał częściowego odbioru prac w Długołęce i Smolicach. Wiesław Popiołek, inspektor ds. rolnictwa i ochrony środowiska w kobylińskim magistracie, informuje. – Budowa polegała na wykonaniu 1 700 m sieci grawitacyjnej o średnicy 160 mm, jednej przepompowni ścieków i 41 przyłączeń do posesji. Po zakończeniu części ziemnych naprawiona została nawierzchnia dróg. Wybudowanie przepompowni ścieków w Długołęce pozwala na odprowadzenie ścieków do oczyszczalni do Kobylina.

5 grudnia 2018 odebrano kolejny odcinek robót – przepompownię ścieków i 400 mb kanalizacji grawitacyjnej o średnicy 200 m (bez odtworzenia nawierzchni asfaltowych). W odbiorze uczestniczyli przedstawiciele inwestora (burmistrz Lesiński, inspektor Popiołek i wykonawca Marian Iberhan).

Obecnie pracy przy kanalizacji są zakończone na odcinku od torów kolejowych przy skręcie z drogi krajowej nr 36 w powiatową, tzw. topolówkę, i dalej – obok kościoła do zakrętu w stronę Jutrosina. Czy sieć będzie ciągnięta dalej? Sołtys Smolice, Wiesław Skowroński, komentuje. – Różnie się mówi. Teraz prace są na drodze powiatowej, dalej byłyby już na gminnej. Urząd musiałby dołożyć sporą kwotę, a z tym jest ciężko. Na razie czekamy, co będzie dalej.

Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie, Krzysztof Jelinowski mówi. – My nie będziemy kłaść asfaltu, na „topolówce” i w centrum wsi. To zadanie budowniczego kanalizacji. Ten, kto zerwał nawierzchnię w celu wykonania pewnych prac, musi ją uzupełnić. PZD będzie przy odbiorze. Wtedy sprawdzimy jakość drogi i będziemy mogli zgłosić ewentualne uwagi.

Mieszkańcy Smolic muszą zatem uzbroić się w cierpliwość, choć brak połowy drogi jest dużą przeszkodą. Kłopoty zaczynają się na początku „topolówki”, dotyczy też centrum wsi. Jest krzywo i nie brakuje dziur, ale prace powinny się zakończyć jeszcze w marcu.

Potrzebne jest także polepszenie widoczności przy wyjeździe z alei topolowej w kierunku Kobylina czy Rawicza, ograniczonej przez ogromne drzewa. O ich usunięcie zabiegał już poprzedni sołtys Smolic. Teraz zostały wycięte. Trzeba jeszcze wywieźć obcięte gałęzie. Wycięte topole mają być zastąpione nowymi nasadzeniami.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)