Zapadlisko na Raszkowskiej
Fuszerka drogowców odstawiona kilka lat temu na ulicy Raszkowskiej w Krotoszynie coraz bardziej daje się we znaki kierowcom. Pracownicy nieistniejącej już dziś firmy Gazopol, przed położeniem asfaltu spiesząc się z wykonawstwem, nie zadbali o odpowiednią podbudowę konstrukcji jezdni.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W efekcie po drodze jeździ się niczym „po górach i dolinach”. Niedawno na drodze, jak informuje jeden z kierowców, powstało kolejne zapadlisko. – W pobliżu skrzyżowania z ul. Robotniczą – jak się skręca w prawo w kierunku Mahle, praktycznie na samym środku niedaleko jednej ze studzienek – opisuje czytelnik. I dodaje, że nierówność można nie zauważyć, zwłaszcza po zmroku. – Gdy omija się zaparkowane wzdłuż drogi samochody, można wlecieć i uszkodzić auto – ostrzega.
Co na to zarządca powiatówki? Przyznaje, że droga właśnie została przekazana jako plac budowy kolejnemu wykonawcy. Powstałe w jezdni niegdyś usterki i ostatnie zapadlisko jeszcze przewidziane do gruntownej naprawy. – Prace zostały powierzone firmie Brukarstwo Kasprzak z Koźmina Wielkopolskiego i to teraz jej zadanie – informuje Krzysztof Jelinowski (61 l.), odpowiedzialny za drogi powiatowe.
Drogowcy mają zedrzeć asfalt, utwardzić na nowo podbudowę i wylać kolejny dywanik. Całość pochłonie ponad 220 tys. zł. Kosztami zaś dzielą się powiat i miasto. W tej kwocie zawiera się odszkodowanie w kwocie 70 tys. zł zasądzone przez sąd od firmy Gazopol.