• Koźmin Wlkp.
  • poniedziałek, 17 czerwiec 2019 09:03
  •   1284

Policjant strzelił sobie w głowę

Policjant strzelił sobie w głowę
Policjant strzelił sobie w głowę © archiwum

39-letni policjant z komisariatu w Koźminie Wielkopolskim strzelił sobie w głowę. Strzał był śmiertelny. Funkcjonariusz popełnił samobójstwo we własnym domu, w jednej z podkrotoszyńskich wsi.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Co go skłoniło do tak dramatycznego czynu? Odpowiedź na to pytanie starają się znaleźć śledczy. Jedno już wiadomo. W domowym zaciszu mundurowego wieloletnie interweniowała policja. 39-latek mieszkał z żoną i czwórką dzieci we wsi pod Krotoszynem. Na co dzień był funkcjonariuszem koźmińskiego posterunku policji. W czwartek, 13 czerwca miał wolne. Było ok. godziny 17:00 – kiedy wziął broń służbową, załadował magazynek i strzelił prosto w głowę.

Leżącego w kałuży krwi 39-latka znalazł członek rodziny. Natychmiast powiadomił służby ratunkowe. – Na miejscu interweniował Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna. jednak – ze względu na rozległe, śmiertelne obrażenia mężczyzny – ratownicy odstąpili od czynności ratunkowych i powiadomili policję – mówi Jakub Nelle (32 l.), rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ w Krotoszynie. Funkcjonariusz koźmińskiego komisariatu – zespołu patrolowo – interwencyjnego – zginął na miejscu.

Wezwano więc prokuratora z grupą dochodzeniowo – śledczą i lekarzem. – Byli też biegli z zakresu badania broni palnej oraz balistyki – mówi Maciej Meler (39 l.), rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Okazało się, że 39-latek strzelił sobie prosto w głowę z broni służbowej. – Na miejscu ujawniono jedną sztukę broni krótkiej służbowej tego funkcjonariusza wraz z amunicją – podkreśla prokurator. Broń i amunicję zabezpieczono, a ciało policjanta przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w celu przeprowadzenia sądowo – lekarskiej sekcji zwłok.

Śledczy weryfikowali również, dlaczego policjant po pracy wziął broń służbową do domu. Jak się okazało – miał do tego prawo. – Jak ustalono, działo się to zgodnie z przepisami, albowiem komisariat, w którym pełnił on służbę nie posiada magazynu broni palnej. Dlatego też funkcjonariusz posiadał przewidzianą przepisami zgodę komendanta powiatowego w miejscu zamieszkania – tłumaczy rzecznik prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. I podkreśla, że takie przypadki stosowane są w całym kraju. – Wynika to z tego, że część komisariatów – szczególnie tych mniejszych – nie jest obsadzona całodobowo lub funkcjonariusze, którzy mają dyżur, wyjeżdżają. Broń zostałaby bez opieki. Dlatego przepisy przewidują możliwość, że dana jednostka broni znajduje się w miejscu zamieszkania funkcjonariusza – mówi Maciej Meler (39 l.).

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem artykułu 151 Kodeksu Karnego, czyli nakłanianie do targnięcia się na własne życie. – Jest to kwalifikacja robocza, dopiero przeprowadzenie całości czynności dowodowych pozwoli na wykonanie finalnej karno – prawnej oceny – zastrzega prokurator. Do tej pory wykonano oględziny ciała i miejsca, przesłuchano rodzinę oraz kolegów z pracy 39-latka. – Decyzją prokuratora przeprowadzono szczegółowe przesłuchania funkcjonariuszy, którzy pełnili z nim służbę w okresie poprzedzającym zdarzenia. Ten materiał jest cały czas gromadzony – wskazuje Maciej Meler (39 l.).

Co skłoniło mężczyznę do popełnienia samobójstwa? Na to pytanie szukają odpowiedzi biegli. Wiadomo jednak, że w domu 39-latka zdarzały się interwencje policji. – Jedna miała miejsce w 2016 r. i dwie w 2018 roku. Na każdej z tych interwencji byli przełożeni policjanta, prowadziliśmy również czynności wyjaśniające – mówi Mariusz Jaśniak, komendant powiatowy policji w Krotoszynie. I jak mówi – wszystkie interwencje miały związek z konfliktami rodzinnymi i alkoholem. Dlatego też przełożeni funkcjonariusza podjęli kroki mające pomóc mu wyjść z nałogu. – Ściągnięty został psycholog, były rozmowy z tym funkcjonariuszem, był pod opieką Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Rozmawialiśmy również z żoną – podkreśla Mariusz Jaśniak.

39-latek w policji pracował od 12 lat. Początkowo we Wrocławiu, później – w 2012 roku – został przeniesiony do Krotoszyna. Kilka miesięcy temu zaczął pracę na koźmińskim posterunku. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – przeniesienie nastąpiło na prośbę 39-lata, który chciał zmienić środowisko. Dlatego więc zdecydował się na tak dramatyczny krok i popełnił samobójstwo? Na to pytanie w tej chwili nikt nie zna odpowiedzi. Prócz prokuratorskiego śledztwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie będzie prowadzić także Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu. – Przy tak poważnym zdarzeniu trzeba wszystko dokładnie wyjaśnić. Na chwilę obecną nie mamy nic do przekazania. Swoje postępowanie będziemy prowadzić, ale o jego charakterze i kierunkach nie można mówić na tym etapie – mówi Maciej Święcichowski z biura prasowego KWP w Poznaniu.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)