Szpital nie przyjmie maseczek bez atestu
Pani Agnieszka ze Smoszewa (gm. Krotoszyn) zapoczątkowała na naszym terenie akcję szycia maseczek ochronnych. Choć szpital na razie ich nie przyjął, inicjatywę doceniły władze powiatu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Smoszewianka zaczerpnęła pomysł z facebookowej grupy krakowskiej, która szyje maseczki dla szpitali. Spotkał się z pozytywnym odzewem.
W czwartek, 19 marca maseczki szyło już 10 kobiet z Krotoszyna, Smoszewa i Konarzewa. – Rozkręcamy się z dnia na dzień – zapewnia Agnieszka Krupa. Na facebook.com/groups/249594146061013) umieszczane są bieżące informacje na temat tego, co już zrobiono, a także na temat potrzeb. Chodzi o materiał tekstylny oraz kolejne osoby, które chciałyby zająć się szyciem.
W środę, 18 marca do krotoszyńskiego szpitala dostarczono 60 maseczek. – Sam ma je dezynfekować. To są maseczki wielorazowego użytku – informuje organizatorka akcji. Szpital podziękował jednak za propozycję, a jego rzecznik dodał, że jest pod wrażeniem pomysłowości i gotowości do poświęcenia własnego czasu. Rzecznik oświadczył. – Szpital w Krotoszynie nie może korzystać z maseczek uszytych przez wolontariuszy. Personel medyczny w swojej codziennej pracy musi korzystać z atestowanego sprzętu i środków ochrony osobistej.
Szpital na razie nie skorzysta też z pomocy oferowanej przez sympatyków klubu piłkarskiego Lech ze stolicy Wielkopolski. Krotoszynianin Piotr napisał na swoim profilu facebookowym, że w całej Wielkopolsce kibice organizują wsparcie dla szpitali i ich jednostek pomocniczych.
– W Krotoszynie jak zwykle wszystko na opak. Mamy 2 duże pomieszczenia, które są w gotowości przyjmować dary od godziny 10:00 do późnego wieczora. Mamy gotowe auta dostawcze i sztab ludzi. Zwróciliśmy się pisemnie do dyrekcji szpitala o wyznaczenie procedur i wskazanie listy najpotrzebniejszych rzeczy – dodał.
Na odpowiedź krotoszyńskiego szpitala kibicie czekali 2 doby. Wykonali kilka telefonów, ale ostatecznie odmówiono im. – W obecnej sytuacji – na dzień dzisiejszy – nie ma potrzeby, by organizować zaproponowaną przez Państwa zbiórkę rzeczy dla krotoszyńskiego szpitala. Być może w przyszłości taka potrzeba się pojawi. Jeśli tak, będzie w kontakcie z Państwem. Wasz list do dyrekcji szpitala traktujemy więc jako zgłoszenie przez Państwa środowiska gotowości do działań związanych z wolontariatem na rzecz szpitala – odpisał im rzecznik szpitala.
Okazuje się, że zainteresowanie maseczkami istnieje. – Chcą ich na przykład listonosze. Zawieźliśmy je też do komendy policji – informuje Agnieszka ze Smoszewa.