Lekarze walczą o życie mężczyzny
55-latek, który oblał się benzyną i podpalił na jednej z krotoszyńskich stacji benzynowej nadal nadliczy o życie w poznańskim szpitalu.
– Mężczyzna, ze względu na oparzenia dróg oddechowych znajduje się pod respiratorem. Jego stan jest bardzo ciężki – wskazuje Stanisław Rusek, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego w Poznaniu. Mężczyzna był operowany. – Miał wykonaną operację, tak zwaną nekrotomię czyli usunięcie tkani martwiczej, która ma go przygotować do przeszczepów skóry – dodaje Ruszek.
Przypomnijmy, że mężczyzna wieczorem 4 grudnia na jednej ze stacji benzynowej przy ulicy Koźmińskiej w Krotoszynie próbował napełnić benzyną plastikowe butelki. – Nie szło mu. Pistolet mu wyskakiwał, paliwo się rozlewało. Ktoś go zapytał, czy kanistra nie ma – opowiadał tuż po zdarzeniu jeden ze świadków. W pewnym momencie 55-atek wylał na siebie benzynę z butelek, wyciągnął zapalniczkę i się podpalił.
Na pomoc desperatowi rzucili się klienci i pracownicy stacji. Wzięli leżący przy dystrybutorze koc gaśniczy i rzucili się na płonącego 55-latka. Obsługa stacji dogasiła mężczyznę przy pomocy gaśnicy. W momencie przybycia służb ratunkowych krotoszynian był nieprzytomny. Miał rozległe oparzenia głowy, szyi, klatki piersiowej i kończyn. W stanie bardzo ciężkim trafił do krotoszyńskiej lecznicy, skąd – po ustabilizowaniu – został w nocy przewieziony do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Stamtąd helikopterem został przewieziony do placówki medycznej w Poznaniu. Lekarze cały czas walczą o jego życie.
- Krotoszyn
- Wt, 18 Gru 10:57
-   1581
- Krotoszyn
- Wt, 18 Gru 10:57
-   1581
Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczyny i okoliczności tragicznego zdarzenia. – Technik wykonał oględziny miejsca. Zabezpieczono także ślady i monitoring – mówił asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. Śledczy sprawdzają również, czy nikt nie namawiał 55latka do podpalenia się. – Postępowanie przez prokuraturę w Krotoszynie zostało wszczęte w kierunku czynu polegającego na nakłanianiu do targnięcia się na własne życie – wskazuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
T sprawdzi także, czy czyn popełniony przez 55-latka nie zagrażał innym. – Ponieważ do podpalenia doszło na stacji benzynowej. Natomiast z zapisu monitoringu nie wynika, by było to bezpośrednio przy dystrybutorze – dodaje Meler.