Potrącona kobieta zmarła w szpitalu
38-latek szła drogą z Krotoszyna w kierunku Sulmierzyc. Najprawdopodobniej poruszała się złą stroną jezdni. Nie miała też na sobie żadnych elementów odblaskowych. Przejeżdżający obok bus zahaczył ją lusterkiem. Kobieta wpadła do rowu. Kilkanaście godzin później zmarła w szpitalu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
42-latek z Olsztyna jedzie dostawczym iveco z Krotoszyna w kierunku Sulmierzyc. Jest wczesny wieczór, 8 lutego, kilkanaście minut przed godziną 18:00. Mężczyzna porusza się drogą wojewódzką nr 444. Dojeżdża w rejon skrzyżowania prowadzącego do Zdun i Chachalni. I właśnie tam dochodzi do wypadku.
Mężczyzna najprawdopodobniej nie zauważa idącej poboczem kobiety i uderza ją prawym lusterkiem. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca iveco jadący od Krotoszyna w kierunku Sulmierzyc, potrącił prawym lusterkiem kobietę, idącą poboczem w tą samą stronę. 38-latek bez stałego miejsca zamieszkania nie posiadała na sobie elementów odblaskowych – powiedział później asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Siła uderzenia sprawiła, że 38-latka traci równowagę i wpada do przydrożnego rowu. Jest przytomna. Kierowca samochodu dostawczego natychmiast wzywa służby ratunkowe. Jako pierwsi na miejsca zdarzenia docierają policjanci. Zaraz po nich – Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna. – Ze względu na poniesiona obrażenia poszkodowana zostaje przewieziona do szpitalnego oddziału ratunkowego – obrazuje Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – u kobiety dochodzi do złamania kości miednicy. Zostaje też zbadana na obecność alkoholu we krwi. – Policjanci prowadzą postępowanie pod kątem wypadku – mówi Szczepaniak. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze wykonują oględziny, dokumentację fotograficzną i szkice. Dostawcze iveco zostaje przetransportowane na policyjny parking i zabezpieczone. Przesłuchiwani są świadkowie i 42-letni kierowca.
Niestety, obrażenia 38-latki okazują się poważniejsze, niż zakładano. Prawdopodobnie, prócz złamania kości miednicy doszło u niej także do rozległych urazów wewnętrznych. Mimo starań lekarzy – kobiety nie udało się uratować. Umiera w szpitalu. – Kilkanaście godzin po wypadku, w sobotni poranek, 38-latka zmarła – wskazuje rzecznik komendy.
Postępowanie trwa. Ciało denatki zabezpieczono do sekcji. Jej wyniki mają pomóc w ustaleniu, czy zeznania kierowcy busa są prawdziwe i czy kobieta faktycznie szła w tym samym kierunku, w którym jechał 42-latek. Śledczy, liczą na to, ze sekcja wykaże, w którą stronę ciała została uderzona 38-latka.