Magiczną granicę 200 l krwi przekroczył 14 sierpnia. Wtedy, jak zwykle, przyszedł do punktu krwiodawstwa krotoszyńskim kompleksie „Wodnik”. – To normalne pobranie, jak wiele innych przedtem. Jest jednak jeden mały plus – czuję radość i satysfakcję, że przekroczyłem 200 litrów – mówi nam Kierzek. – Trudno powiedzieć, czy oddałem najwięcej krwi w Polsce, bo nikt nie prowadzi oficjalnych statystyk. Znam osoby, które oddały ponad 180 litrów. Sądzę, że jestem być może jedynym albo jednym z dwóch, czy trzech dawców, którzy przekroczyli 200 litrów.

Krotoszynianin po raz pierwszy oddał honorowo krew w marcu 1979 r., podczas poboru wojskowego. Od tego czasu regularnie, kilkanaście razy w roku, oddaje krew lub osocze. – To na pewno mój sposób na życie. Oddaję honorowo krew i gdzie tylko się da promuję krwiodawstwo – stwierdza. Dzięki systematycznym wizytom w szkołach ponadgimnazjalnych udaje mu się zachęcić młodzież.

Akcje, zapoczątkowane przez byłego kierownika punktu krwiodawstwa, lek. med. Jerzego Przewoźnego, przynoszę wymiernie korzyści. – Młodzi garną do honorowego krwiodawstwa. Są wspaniali. Rokrocznie ok. trzydziestu, czterdziestu pełnoletnich uczniów po raz pierwszy przychodzi na pobranie – podkreśla dawca.

Krzysztof Kierzek (62 l.) jest prezesem oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Krotoszynie, nadzorującego działalność klubów honorowych dawców. W takich klubach na terenie powiatu krotoszyńskiego zrzeszonych jest ok. 800 osób. Jednakże życiodajny płyn bezinteresownie oddaje więcej osób, gdyż nie wszystkie są zrzeszone.

Krotoszyński rekordzista zamierza oddawać krew dopóty, dopóki będzie mógł, czyli – zgodnie z przepisami – do 65. roku życia. A więc jeszcze przez 2 lata.